W nocy z 6 na 7 lutego, z mieszkania Wiesława Włodarkiego, prezesa Food Care (producenta napoju energetyzującego Tiger) skradziono dwa laptopy i dwa telefony komórkowe. W komputerach prezesa znajdowały się kluczowe dla firmy dane i dokumenty, w tym komplet materiałów dotyczących sporu wokół marki „Tiger”. W czasie zdarzenia prezes Włodarski był w mieszkaniu.

- Skradzione dokumenty były dla firmy strategiczne. Dotyczyły m.in. planów marketingowych, bądź umów handlowych spółki – mówi Karolina Kowalczyk, rzeczniczka Food Care.

Food Care posiada oryginały skradzionych dokumentów, jednak najbardziej obawia się przecieku tajnych informacji do konkurencji. - Jesteśmy wzburzeni tym faktem i obawiamy się, że dokumenty mogą być wykorzystane na szkodę spółki Food Care, jeśli trafią niepowołane ręce – dodaje Kowalczyk.

Obecnie w krakowskiej prokuraturze rejonowej prowadzone jest śledztwo w tej sprawie. Do jesieni 2010 r. FoodCare produkował napój Tiger korzystając z praw do znaku towarowego udzielnych przez Dariusza Michalczewskiego. Były bokser zerwał jednak umowę z firmą i udzielił licencji grupie Maspex.

Obecnie na rynku są dwa napoje o nazwie Tiger. O tym, kto może produkować Tigera zdecydują sądy. Sprawy toczą się w Krakowie i Gdańsku.