Z udziału w WZA w ostatniej chwili wycofał się kontrolowany przez PKN Orlen czeski holding Unipetrol. Ma on 51,2 proc. akcji Ceskiej Rafinerskiej i bez niego WZA odbyć się nie mogło. W efekcie nadal nie wiadomo, co się stanie z pakietem 32,4 proc. akcji spółki. Włoski koncern Eni, który jest obecnie właścicielem tych papierów, chciał je sprzedać rosyjskiemu Gazpromowi. Jak informowaliśmy przed tygodniem, na ten temat prowadzono już dość zaawansowane negocjacje.
Unipetrol uznał, że informacje, jakie otrzymał przed WZA na temat ewentualnej transakcji pomiędzy Eni a Gazpromem, nie są wystarczające, aby w pełni ocenić sytuację i podjąć odpowiedzialną decyzję. Właśnie dlatego odmówił udziału w zebraniu akcjonariuszy. W przypadku planów sprzedaży akcji Ceskiej Rafinerskiej, prawo pierwokupu mają akcjonariusze tej spółki. Oprócz Unipetrolu i Eni należy do nich brytyjsko-holenderski Royal Dutch Shell posiadający 16,3-proc. udział w firmie.
51,2 proc. akcji Ceskiej Rafinerskiej należy do kontrolowanego przez PKN Orlen Unipetrolu
Czy Unipetrol skorzysta z możliwości pierwokupu, wciąż więc nie wiadomo. Nie wiemy też, kiedy taka decyzja mogłaby być podjęta. Zdolności przerobowe należących do Ceskiej Rafinerskiej rafinerii w Litvinovie i w Kralupach sięgają około
7,2 mln ton ropy naftowej rocznie. To gros mocy przerobowych w Czechach. Pojawienie się Gazpromu w akcjonariacie firmy mogłoby oznaczać istotną zmianę funkcjonowania tamtejszego rynku paliwowego.