Krajowa Izba Gospodarcza Elektroniki i Telekomunikacji oprotestowała porozumienie Urzędu Komunikacji Elektronicznej z operatorami sieci komórkowych. UKE zaproponował wolniejszy spadek hurtowych stawek rozliczeniowych, jakie pobierają sieci mobilne, a te zobowiązały się zainwestować 400 – 500 mln zł w budowę sieci tam, gdzie dzisiaj nie mają zasięgu.

W wysłanych do UKE pismach KIGEiT (jego członkiem jest m.in. Netia, największy konkurent Telekomunikacji Polskiej) stwierdziła m.in., że jej członkowie woleliby szybszy spadek hurtowych stawek rozliczeniowych. Wyliczyli, że zaproponowany przez UKE pakt będzie ich kosztował 70 mln zł. Zasięg swoich sieci operatorzy mobilni powinni zdaniem KIGEiT pokryć z innych źródeł.

Choć jednak członkowie KIGEiT rozliczają się ze wszystkimi czterema sieciami, to zaprotestowali przeciw porozumieniu z Polkomtelem i Polską Telefonią Cyfrową. Dlaczego? Przedstawiciele izby nie odpowiedzieli na nasze pytanie. Z innych źródeł wiadomo jednak, że KIGEiT chce upiec własną pieczeń.

Od czterech lat UKE obniża stawki pobierane przez sieci komórkowe za połączenia przychodzące do ich abonentów. Większość decyzji urzędu sieci te jednak oprotestowały. Gdyby UKE przegrał, to teoretycznie wróciłyby wyższe stawki, a operatorzy stacjonarni musieliby wstecznie wyrównać różnicę. Dlatego też Netia podała w piątek, że udało jej się zawrzeć porozumienie o zakończeniu sporów z PTK Centertel (Orange), która wycofa sprawy z sądów, jeżeli UKE zawrze z nią porozumienie. Wiadomo, że Polkomtel i PTC ugody zawrzeć nie chcą. Dlatego KIGEiT próbuje storpedować ich porozumienie z UKE.

– Istnieje możliwość, że będziemy musieli uznać protest KIGEiT i wydać decyzję o porozumieniu tylko dla Centertelu i Playa – przyznaje Anna Streżyńska, prezes UKE.  Sprawa powinna się rozstrzygnąć do piątku.