Reklama

Prezes TS pozytywnie ocenia sytuację spółki

Z danych za pierwsze półrocze wynika, że większość naszych produktów sprzedaje się lepiej niż planowaliśmy - mówi Sławomir Dudziński, prezes Totalizatora Sportowego

Publikacja: 29.08.2011 15:12

Prezes TS pozytywnie ocenia sytuację spółki

Foto: Fotorzepa, Rob Robert Gardziński

Pozycja Totalizatora Sportowego jest stabilna, mówi Sławomir Dudziński, prezes firmy w rozmowie z Anetą Stabryła

Jak wygląda sytuacja finansowa Totalizatora Sportowego?

Mówiąc krótko – powiało optymizmem. Z danych za pierwsze  półrocze wynika, że większość naszych produktów sprzedaje się lepiej niż planowaliśmy. W porównaniu z danymi za okres od stycznia do czerwca ubiegłego roku, Lotto odnotowało wzrost sprzedaży o 4,1 proc., Mini Lotto o 10,3 proc., a loterie pieniężne aż o 40,4 proc. Lepiej o 1,4 proc. sprzedaje się też Keno, a wręcz znakomicie nasz nowy produkt – Kaskada, która choć na rynku jest od początku maja, to jej sprzedaż za niepełne dwa miesiące wyniosła prawie 31 mln zł. Kwoty z dopłat przekazane do ministerstw kultury i sportu też są wyższe niż rok temu. Dodajmy, że plan finansowy na ten rok zakłada, iż przychody spółki wyniosą 2,9 mld zł. Po sześciu miesiącach przewyższamy ten plan o 0,4 proc., bo przychody przekroczyły już miliard złotych i wynoszą niemal 1 465 mln zł. Te wszystkie dane świadczą o stabilizacji rynku i mocnej pozycji przedsiębiorstwa.

Czy zmiana marki i ceny produktów, sprzed dwóch lat, nadal wpływa zasadniczo na waszą sprzedaż?

Moim zdaniem oddziaływuje wręcz pozytywnie. Ludzie lepiej postrzegają Lotto niż postrzegali Duży Lotek. Widać, że zapominają o starych nazwach. Wielokrotnie wyjaśniałem, że Lotto musiało zaistnieć, bo to marka, która funkcjonuje na całym świecie. Gdybyśmy nie uruchomili gry pod tą nazwą, to za chwilę zrobili by to na naszej granicy, np. Niemcy. Dzisiaj mamy już pozytywne efekty tej zmiany.

Reklama
Reklama

Jaki był sens powoływania przez Totalizator do życia spółki Traf, która oferuje zakłady wzajemne, czy Totalizator sam nie mógł oferować takiej usługi?

Badaliśmy ustawę pod tym kątem i okazało się, że firma, która ma w swojej ofercie produkt objęty zakazem reklamy - a takim są zakłady wzajemne - nie może reklamować innych produktów. Zakres przedmiotowych obostrzeń został zawarty w art. 29 ustawy o grach hazardowych. To oznacza, że nie moglibyśmy reklamować np. studia Lotto. Drugi powód był taki, że zakłady wzajemne to inna grupa produktowa niż nasze gry i loterie. W związku z tym, że chcemy rozwijać zakłady wzajemne, zdecydowaliśmy się na powołanie spółki Traf. Będzie ona miała 130 punktów sprzedaży w całej Polsce. Jej właścicielem jest Totalizator Sportowy, a także dwa związane z nami podmioty - LOTTOMERKURY i MERKURY - INVEST.

Jeśli mówimy o prawie, to zgodnie z ustawą waszych usług nie może świadczyć pośrednik. Czy Totalizator, sprzedając swoje gry w różnych punktach: sklepach, na stacjach benzynowych itd., nie łamie prawa?

Sprawa wygląda następująco, otóż powinniśmy dołożyć starań, by w sklepach, które nie są własnością naszego kontrahenta, nie były sprzedawane produkty Totalizatora Sportowego. Chodzi o przypadki, w których w roli sprzedawców naszych produktów występują agenci naszych partnerów. Aby wszystko było w zgodzie z prawem, to sprzedający muszą być związani z nami umową. Proces  aneksowania umów właśnie trwa. Wkrótce wszystkie formalności zostaną dopełnione.

Zależało Panu by wejść z grami losowymi do Internetu, czy nadal zabiega pan o taką zgodę dla Totalizatora?

Gry liczbowe oraz loterie pieniężne, choć powinny znaleźć się w projekcie ustawy – przypomnijmy – umożliwiającej oferowanie zakładów wzajemnych w Internecie, jednak się w niej nie znalazły. Nadal będę zabiegał, by Ministerstwo Finansów wystąpiło z nową inicjatywą ustawodawczą w tej sprawie. My nie chcemy niczego innego, tylko nowego kanału sprzedaży dla produktów, które obecnie oferujemy w tradycyjny sposób. Mamy nadzieję, że w połowie przyszłego roku kolejna nowelizacja wprowadzi do ustawy o grach hazardowych odpowiednie zapisy.

Reklama
Reklama

Przy okazji wspomnę o jeszcze jednej ciekawej sprawie. Z informacji uzyskanych w Ministerstwie Finansów wynika, że niektóre przepisy uniemożliwiają nam organizację Euro Jackpot w Polsce. Jest to np. przepis o własności maszyn losujących. Według niego firma organizująca grę musi być właścicielem maszyny losującej, a my w sposób automatyczny będziemy jednym ze współwłaścicieli. Kolejny przepis zakłada, że maszyna losująca musi być dostępna dla polskich służb celnych. Zakładając hipotetycznie, że polski celnik będzie mógł pojechać do Niemiec by przyjrzeć się maszynie losującej, to i tak nie ma podstaw prawnych by mógł ją na miejscu dokładnie zbadać. Nie ma też przepisów, które by pozwalały polskim celnikom uznać wyniki badan maszyn zatwierdzonych przez niemieckich celników. Ale wystarczy kilka zmian, by ta gra była zgodna z polskim prawem. Przygotowaliśmy pismo, by w kolejnej nowelizacji ustawy o grach hazardowych resort finansów poprawił przepisy w taki sposób, by było możliwe organizowanie przez nas tej gry.

Na jakim są w innych krajach przygotowania do startu tej loterii?

Na dość zaawansowanym. Inne państwa chcą ją uruchomić pod koniec marca przyszłego roku. Nie wiadomo jednak czy ten plan się uda, bo w grupie państw, które chciały wejść w tę loterię w pierwszej edycji, nie tylko Polska ma problemy z dostosowaniem prawa. Zawsze oczywiście można dołączyć do gry w drugiej edycji, ale wówczas trzeba już będzie zapłacić dużo więcej pieniędzy tytułem wpisowego. Dla nas kłopoty z uruchomieniem tej gry oznaczają straty, bo to produkt, który mógłby osiągać obroty rzędu 500 mln zł. Straci budżet, ministerstwa sportu oraz kultury, no i oczywiście klienci, bo nagroda główna będzie się zaczynała od 20 mln euro. Jeśli nie uruchomimy tej gry, to mogą na tym skorzystać inni. Nie zdziwię się jeśli Niemcy na granicy z Polską postawią punkty, w których będą sprzedawać EuroJackpot.

Nie obawia się Pan kanibalizacji gry Lotto jeśli Euro Jackpot wszedłby w Polsce, przecież i to i to jest loteria, a klienci chętniej będą obstawiać tam, gdzie można wygrać więcej, czyli Euro Jackpot?

Nie obawiam się znacznego wpływu na Lotto, to silna lubiana przez naszych Graczy gra.

Jak wygląda plan sprzedaży usług spółki poprzez sklepy spożywcze?

Reklama
Reklama

Obecnie sprzedajemy Lotto i Mini Lotto w ponad 50 sklepach sieci Real. Rozmawiamy też z kolejnymi sieciami, których nazw nie chcę teraz podawać. Proszę nam dać czas na dokończenie negocjacji.

W jaki sposób przebiegają przygotowania do uruchomienia nowego systemu on-line Totalizatora.

Zostało kilka miesięcy do uruchomienia projektu. Jego start zaplanowano na koniec listopada br. Obecnie nie widzę żadnych zagrożeń, które mogłyby wpłynąć na zmianę tego terminu. Zainstalowanych jest ok. 2 tys. nowych terminali, które pracują w naszych kolekturach. System jest w miarę stabilny i nie mamy większych zastrzeżeń do jego działania. GTECH robi wszystko zgodnie z harmonogramem. Z naszego punktu widzenia kluczowym jest sprawne zainstalowanie terminali i uruchomienie sieci, by rozpocząć testy, bo mamy na nie dwa miesiące. Nowy system da nam dużo oszczędności, bo znacznie mniej będziemy płacić usługodawcy - dokładnie trzy razy mniej niż dotychczas. Z czysto technicznego punktu widzenia nowy system jest o wiele bardziej zaawansowany. Da nam on także nowe możliwości w obszarze produktów. Będziemy mogli uruchamiać dodatkowe usługi, np. płatności kartą, płacenie rachunków, doładowanie kart telefonicznych. Będziemy chcieli wykorzystać to i poszerzyć naszą ofertę dla klientów. System daje też możliwość transmisji obrazu, czyli np. będziemy mogli sygnał reklamowy transmitować do wszystkich kolektur. Dzięki temu systemowi rozbudowa sieci sprzedaży Totalizatora Sportowego będzie o wiele łatwiejsza.

W Czechach ogłoszono kilka miesięcy temu upadłość naszego odpowiednika Totalizatora Sportowego, czy u nas może dojść do takiej sytuacji?

Nie ma takiej możliwości. Totalizator Sportowy jest stabilną, przynoszącą duże zyski spółką. Z tego co mi wiadomo, wpływ na krach czeskiej loterii miało wiele czynników, w tym zapewne zaangażowanie w utrzymanie wielkiej hali sportowej, które przerosło możliwości naszych sąsiadów.

Reklama
Reklama

Ale Totalizator Sportowy też jest zaangażowany, np. w remonty na torze wyścigów Konnych na Służewcu?

To prawda. Powiem więcej, otóż planujemy zbudować na wyścigach nowoczesną halę sportową. Tyle że nam nie grozi „czeski scenariusz", bo chcemy skorzystać z usług profesjonalnego zarządcy hali, który nie dopuści by stała ona bezczynnie. Będziemy w niej organizować po 150 imprez w roku, a nie – jak Czesi – dziesięciokrotnie mniej. Dodam, że chcielibyśmy wybudować na terenie wyścigów naszą nową siedzibę. Jesteśmy na kolejnym etapie, dostaliśmy już warunki zabudowy i ruszamy z procesem projektowym i pozwoleniem na budowę. Wstępny harmonogram zakłada zakończenie budowy 2013/14 rok. Jeśli mówimy natomiast o samej strukturze wyścigowej, to na razie kończymy negocjacje w sprawie remontów na wyścigach konnych. Jesteśmy gotowi już ze startem remontu trybuny drugiej.

Pozycja Totalizatora Sportowego jest stabilna, mówi Sławomir Dudziński, prezes firmy w rozmowie z Anetą Stabryła

Jak wygląda sytuacja finansowa Totalizatora Sportowego?

Pozostało jeszcze 98% artykułu
Reklama
Biznes
Grupa Bumech będzie produkować pojazdy wojskowe. Jest umowa
Biznes
Microsoft przekracza barierę 4 bln dolarów. Sztuczna inteligencja i chmura napędzają wzrost
Biznes
Jacek Rutkowski: Nie odchodzę na dobre z Amiki
Biznes
Umowa na 180 czołgów K2. Tym razem skorzysta polski przemysł
Biznes
Polska zamawia kolejne czołgi K2. Do 2030 roku będzie pancerną potęgą Europy
Reklama
Reklama