- Świat wydaje w tej chwili na ochronę zdrowia ponad 5 bilionów dolarów, czyli 10 proc. swojego PKB – mówił Witold Paweł Kalbarczyk z Polskiej Izby Ubezpieczeń, odnosząc się do prezentowanego podczas panelu raportu, przygotowanego przez PIU wspólnie ze Związkiem Pracodawców Innowacyjnych Firm Farmaceutycznych INFARMA. – Kraje rozwinięte, bez względu na swoją sytuację gospodarczą, wydają i będą wydawać coraz więcej na zdrowie. Decydują o tym takie zjawiska jak: starzenie się społeczeństw, rozwój technologii medycznych, rosnące oczekiwania społeczne i konsumpcyjne oraz globalizacja.
Jak wynika z raportu, niemal wszystkie kraje wydają średniorocznie dwa razy więcej na zdrowie niż przyrost PKB per capita w tych krajach. Liderami są Portugalia (iloraz wynoszący 5,8) i Włochy (4,8). Przyrost wydatków na zdrowie był odpowiednio prawie sześciokrotnie i prawie pięciokrotnie szybszy niż przyrost PKB tych krajów. Dla Polski wynosi on 1,8 – co oznacza, że nakłady na zdrowie w naszym kraju rosły prawie dwukrotnie szybciej niż tempo wzrostu PKB w latach 2000-2008. W tym okresie średnia dla krajów OECD wyniosła 1,9. A jednak Polska z wydatkami per capita na poziomie 1041 euro przeznacza na zdrowie 2-krotnie mniej niż kraje Unii Europejskiej, oraz też mniej niż Słowacja, Czechy i Węgry. Ta różnica – jak dowodzą autorzy raportu – wynika przede wszystkim z niższego niż w innych krajach finansowania ochrony zdrowia ze środków publicznych. Systemy ochrony zdrowia są różnie finansowanew poszczególnych krajach, ale nie ma takiego efektywnego systemu ochrony zdrowia na świecie, który nie łączyłby pieniędzy prywatnych i publicznych. Efektywność systemu jest większa tam, gdzie więcej środków jest zarządzanych przez publicznych i prywatnych płatników instytucjonalnych.
Na to, jak ubezpieczenia funkcjonują w systemie, wpływa ukształtowanie koszyka świadczeń gwarantowanych. Istnieją ubezpieczenia komplementarne, uzupełniające - wyłączone co do rodzaju z ubzpieczenia powszechnego, gdzie świadczenia są objęte współpłaceniem (np. we Francji czy Danii). Polska buduje z kolei system ubezpieczeń równoległych (suplementarnych), wzorem Irlandii czy Wielkiej Brytanii, których cechą jest szybszy dostęp do świadcze i szerszy wybór świadczeniodawców w odniesieniu do świadczeń należnych w ramach ubezpieczenia powszechnego.
Jedynym krajem, który ma z kolei system ubezpieczeń substytucyjnych, to Niemcy. Pozwala on osobom o wyższych dochodach wyjść z systemu dostępnego dla wszystkich na rynku mniej lub bardziej regulowanych. Taki sam system funkcjonował też w Holandii i Szwajcarii, które przeszły jednak na ubezpieczenia bazowe.
Rola prywatnych ubezpieczeń zdrowotnych w największym stopniu zależy od sposobu organizacji i zasad rządzących publicznym systemem ochrony zdrowia. Przykłady Francji czy Słowenii – udowadniają, że kilkadziesiąt procent społeczeństwa może korzystać z takich ubezpieczeń jeśli stworzy się odpowiednie warunki wewnątrz systemu – dowodzą autorzy raportu.