Jeszcze w połowie września zarząd giełdowego funduszu NFI Midas, kierowany przez Wojciecha Pytla, szacował, że powierzone mu zadanie budowy najnowocześniejszej w kraju sieci mobilnego dostępu do Internetu (w technologii LTE) będzie kosztowało dodatkowe 2 mld zł. Z tą myślą władze spółki przygotowywały ją do emisji akcji, kierowanych do dotychczasowych akcjonariuszy, w tym do największego – Zygmunta Solorza-Żaka.

Dziś, po tym, gdy właściciel Polsatu dostał zgodę na przejęcie Polkomtelu (sieć Plus), zarząd Midasa weryfikuje swoje wcześniejsze wyliczenia. – Na dziś mogę powiedzieć, że planowana rozbudowa sieci przy współudziale takiego partnera jak Polkomtel to oszczędność rzędu 35 – 40 proc. wobec nakładów, jakie musielibyśmy ponieść, budując sieć samemu – powiedział „Rz" Pytel. Nie sprecyzował jednak, czy to oznacza, że także emisja akcji funduszu będzie odpowiednio mniejsza.

Dzień wcześniej Solorz-Żak deklarował, że przejęcie Pol-komtelu nie ma związku z emisją NFI. To nie najlepsza informacja dla mniejszościowych akcjonariuszy Midasa, którzy liczyli, że niższe koszty projektu będą oznaczały mniejszą emisję akcji. Na razie o jej rozmiarach nikt w grupie Polsatu nie chce oficjalnie mówić. Zarząd poda jej parametry na nadzwyczajnym walnym zgromadzeniu, które – po przerwie – zbierze się 15 listopada.

Jak jednak ustaliliśmy, plan rozbudowy sieci LTE Midasa zakładał początkowo oprócz emisji także wykorzystanie zewnętrznych źródeł finansowania, np. kredytów bankowych. Według naszych informatorów to właśnie z tych ostatnich instrumentów miałby teraz zrezygnować fundusz, pozostawiając parametry bez zmian.

Projekt uchwały, którą akcjonariusze zajmą się w połowie miesiąca (do tego czasu Solorz-Żak zapłaci 15,1 mld zł za Pol-komtel), mówi, że spółka wyemituje od 548 mln do 1,77 mld akcji z prawem poboru. Cel to oprócz budowy sieci przejęcie Aero2, firmy należącej jedynie do właściciela Polsatu.