Zagraniczni właściciele zarobili u nas blisko 11,3 mld euro – wynika z najnowszych danych NBP. Bank centralny co roku publikuje szczegółowe informacje dotyczące wartości bezpośrednich inwestycji zagranicznych firm z poszczególnych krajów w Polsce, a także ile zysków polskich filii ci inwestorzy przetransferowali z powrotem do swoich macierzystych krajów.
Ubiegłoroczne dochody inwestorów nie były najwyższe w historii. Polskie filie pozwoliły im zarobić więcej w 2008 r. – wówczas dochody zagranicznych właścicieli polskich przedsiębiorstw sięgały 13,8 mld euro. Odpowiadało to 11,4 proc. kwoty zainwestowanej przez nich w naszym kraju.
– Spadek to efekt kryzysu gospodarczego na świecie, który odbił się również na wynikach polskich firm – ocenia Aleksandra Świątkowska, ekonomistka Banku Ochrony Środowiska. – W kolejnych latach będziemy mieli do czynienia, z jednej strony, z pewnym osłabieniem wyników krajowych przedsiębiorstw, co przełoży się na skalę dochodów zagranicznych inwestorów. Z drugiej strony natomiast nie będzie już takiego jak dotychczas napływu inwestycji bezpośrednich do Polski. W skali globalnej nasz region nie jest już bowiem punktem docelowym inwestycji bezpośrednich.
W ubiegłym roku najwyższą stopą dochodu z inwestycji bezpośrednich w Polsce spośród krajów Unii Europejskiej mogły pochwalić się firmy szwedzkie. Wyniosła ona 11,2 proc.
– Widać, że szwedzka koncepcja prowadzenia biznesu się sprawdza – komentuje Tadeusz Iwanowski, prezes Polsko-Szwedzkiej Izby Gospodarczej i konsul honorowy Królestwa Szwecji w Gdańsku. – Szwedzkie firmy mają płaską strukturę organizacyjną, która pozwala szybko reagować na zmiany w otoczeniu.