Premier zgodził się ze stanowiskiem swojego zastępcy Igora Sieczina. Ten argumentował, że cena prywatyzowanych firm nie powinna być niższa od tej z pierwszego notowania ich akcji na rosyjskich parkietach.
W lipcu rosyjski rząd pod naciskiem Dmitrija Miedwiediewa zatwierdził listę przedsiębiorstw państwowych do prywatyzacji do 2017 r. W 14 miał sprzedać wszystkie swoje udziały, a w czterech pakiety mniejszościowe. Wśród firm, które zostały wyznaczone do sprzedaży poprzez giełdę w latach 2011 – 2013, są: Sbierbank, Rosnieft, VTB. Dziś akcje dolarowe Rosnieftu są tańsze o 8 proc. niż przy IPO pięć lat temu, w rublach są droższe o 6 proc. Papiery Sbierbanku i VTB potaniały i w rublach, i w dolarach.
40 mld dol. miały przynieść wpływy z prywatyzacji w Rosji w ciągu najbliższych trzech lat
Wbrew oporowi szefów Rosnieftu i Igora Sieczina, największy paliwowy koncern Rosji znalazł się na tej liście. Rząd, który teraz ma 75,16 proc. akcji firmy, miał zostawić sobie tzw. złotą akcję. Całkowicie sprzedany miał zostać bank VTB. W Sbierbanku państwo pozostawi sobie 51 proc.
Analitycy uważają, że odłożenie prywatyzacji to dowód, że Kreml nie zamierza minimalizować swojego udziału w gospodarce.