Kolejni kurierzy składają dziś na zlecenie banków komercyjnych, a de facto przedsiębiorców wnioski o tzw. premie technologiczne do kredytów technologicznych. Kredyt technologiczny to wsparcie finansowe dla mikro, małych i średnich przedsiębiorstw z programu „Innowacyjna gospodarka". To instrument polegający na udzielaniu przez banki współpracujące z Bankiem Gospodarstwa Krajowego (jest ich obecnie 20) kredytu komercyjnego przedsiębiorcy na inwestycję technologiczną (polegającą na wdrożenie nowej, własnej lub kupionej technologii) i częściowej jego spłacie przez BGK ze środków publicznych. Kwota spłaty to tzw. premia technologiczna.

Do maja br. niewiele firm interesowało się tym pieniędzmi. Teraz zainteresowanie nimi jest ogromne. Dziś BGK po raz drugi w tym roku zaczął przyjmować aplikacje firm. Formalnie w ich imieniu wnioski mogą składać banki kredytujące inwestycje przedsiębiorstw, a realnie kurierzy, gdyż BGK zmienił przed obecnym konkursem zasady składania wniosków. Do centrali BGK mogą je dostarczać tylko kurierzy. Zamiast więc kolejki, w której stali przedsiębiorcy, ich doradcy i bankowcy jak to było w czerwcu br. dziś przed BGK kłębili się kurierzy, choć jak podkreślają pracownicy BGK do żadnych ekscesów nie doszło. I to mimo tego, że jak informowała w sobotę „Rz" BGK zapowiedział, że nie będzie honorować społecznej kolejki, a ta tworzyła się od kilku dni.

- Pomysł, aby wnioski składali kurierzy był trafiony. Kolejka rozładowała się już między 10, a 11. Wszystko odbyło się dość spokojnie – informuje Marzena Tymińska-Ładziak, wicedyrektor Departamentu Programów Europejskich w BGK. Wniosków tak jak się spodziewano jest mnóstwo. Jeden z kurierów złożył ich ponad 100. - Do chwili obecnej złożono już 300 wniosków o wartości około 700 mln zł. Sądzę, że do końca dnia ich liczba wzrośnie do 400 na 800 mln zł – mówi Tymińska- Ładziak i dodaje, że BGK przyjmie wszystkie. Ich ocena potrwa około 4 miesięcy.