O 38 proc., do 1,8 mld dol., wzrósł w ostatnim kwartale ub.r. zysk Hyundai Motor. Ale zarząd jest niezadowolony, bo planował o 225 mln dol. więcej.
Koreańczykom pomógł słaby won i konkurencyjne ceny przy pełnej gamie modeli i, to w czasie gdy japońscy konkurenci borykali się ze skutkami katastrofalnego w skutkach trzęsienia ziemi i tsunami.
Zdaniem przedstawicieli spółki obecny rok ma być dobry zarówno pod względem sprzedaży, jak i wysokości zysku. Sprzedaż na świecie ma się zwiększyć o 5,7 proc., do 4,29 mln aut. To jednak wolniej, niż dotychczasowy wzrost, który od kilku lat był dwucyfrowy, przy tym znacznie lepiej Koreańczykom powodziło się w Europie, niż w USA. – Dla nas Europa jest niezwykle ważna, tutaj Hyundai musi odnieść sukces. Świat zawsze się przygląda, jak Hyundai jest postrzegany w Europie – mówił „Rz" podczas ostatniego salonu samochodowego w Detroit Allan Rushforth, dyrektor generalny Hyundaia w Europie. Na tym rynku zresztą koreański koncern rozwija się w tempie nienotowanym przez innych producentów.
Koreańskiej marce bardzo dobrze się wiedzie na rynku polskim. W ubiegłym roku sprzedaż przekroczyła 16 tys. aut i była o 6 proc. większa niż przed rokiem, przy ponad 10-procentowym spadku całego rynku. Wzrósł także udział sprzedaży flotowej, do czego importer przywiązuje szczególną wagę.
2012 rok ma przynieść marce dalszy wzrost. – Planujemy sprzedaż 17,3 tys. aut – zapowiada dyrektor zarządzający Hyundai Motor Poland Marcin Okrój. Pomóc mają w tym wprowadzane na rynek nowe modele: limuzyna klasy średniej i40 w wersji sedan, nowa generacja kompaktowego i30, odnowione i20 oraz terenówka Santa Fe.