Reklama

Więcej upadłości na rynku mięsa

Rekordowo drogi surowiec szkodzi wynikom firm mięsnych. W tym roku nawet 20 z nich może wypaść z rynku

Publikacja: 01.02.2012 04:30

Więcej upadłości na rynku mięsa

Foto: Fotorzepa, Jakub Orzechowski j.o. Jakub Orzechowski

– Branża mięsna w Polsce w tak trudnej sytuacji nie znajdowała się od czasu, gdy wraz z wejściem do Unii Europejskiej zakłady musiały dostosować się do wymogów wspólnotowych – mówi „Rz" Maksymilian Kostrzewa, przewodniczący rady nadzorczej Polskiego Koncernu Mięsnego Duda reprezentujący w niej Kredyt Bank. – Dla znacznej grupy firm niespełnienie standardów zakończyło się wypadnięciem z rynku. W najbliższych miesiącach konsolidacja ponownie nabierze tempa.

Wywiadownia gospodarcza Dun & Bradstreet Poland prognozuje, że w tym roku może upaść 18 – 20 firm z branży mięsnej. Według jej danych, w 2011 r. upadło 15 firm z tego sektora, o 6 więcej niż w 2010 r.

Witold Choiński, prezes Związku Polskie Mięso, wyjaśnia, że na pogorszenie kondycji finansowej branży wpływ mają rosnące koszty produkcji i opłaty weterynaryjne, a także drogi surowiec.

W grudniu 2011 r., głównie z powodu najniższego od niemal czterech dekad pogłowia trzody chlewnej, ceny skupu żywca wieprzowego osiągnęły poziom 5,58 zł za kg. Były o 41 proc. wyższe niż przed rokiem. Ekonomiści cytowani przez Agencję Rynku Rolnego zakładają, że wysokie ceny żywca utrzymają się także w kolejnych miesiącach. W marcu mogą być nawet o 30 proc. wyższe niż przed rokiem.

– Obawiając się, że zbyt duże podwyżki na rynku gotowych wyrobów mogłyby doprowadzić do spadku popytu, zakłady mięsne nie przerzucają w całości rosnących cen żywca na ceny zbytu. W konsekwencji maleją ich marże – mówi Kostrzewa. Według Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej w 2011 r. spożycie wieprzowiny wyniosło  w naszym kraju 42 kg na osobę wobec 42,6 w 2010 r. Ekonomiści nie wykluczają, że z powodu rosnących cen w tym roku spożycie tego mięsa znowu spadnie.

Reklama
Reklama

Analitycy i przedstawiciele branży są zgodni, że w najtrudniejszej sytuacji znalazły się małe przetwórnie i ubojnie. – Mniejszym zakładom będzie bardzo trudno konkurować z podmiotami, które są w stanie zwiększyć efektywność produkcji i oferować lepsze warunki handlowe swoim klientom – uważa Monika Kalwasińska, analityk Domu Maklerskiego PKO BP.

Firmy, które przetrwają mimo kłopotów finansowych, mogą być bardziej skłonne niż do tej pory do zmiany właściciela. – Sytuacja mniejszych firm zrobiła się na tyle trudna, że aby przetrwać, będą musiały poddać się konsolidacji – mówi Tomasz Starzyk z D&B Poland.

Większe firmy, wśród nich jest PKM Duda, chcą z kolei wykorzystać trudności branży, aby zwiększyć skalę biznesu.

– Prowadzimy rozmowy, ale nie zamierzamy za wszelką cenę spieszyć się z finalizacją transakcji. Oczekiwania właścicieli dotyczące wycen firm są nadal wysokie i nie odpowiadają aktualnej kondycji branży – mówi szef rady nadzorczej PKM Duda.

Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Biznes
Nowe technologie nieodłączną częścią biznesu
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama