Kontrakty drogowe odbijają się czkawką wielu firmom z branży budowlanej, co widać po ich wynikach. Lepiej powinno być w drugim półroczu, gdy zakończy się ich realizacja. Wówczas firmy zmierzą się jednak z następnym wyzwaniem spowodowanym ograniczeniem inwestycji drogowych.

– I kwartał będzie kolejnym kwartałem słabych wyników. Wiele firm z branży będzie musiało zrewidować budżety realizowanych kontraktów, zwłaszcza drogowych. Zbyt optymistyczne podejście do możliwych do osiągnięcia wyników sprawi, że teraz potrzebne będą redukcje, co w wypadku niektórych firm może doprowadzić do strat – mówi Adrian Kyrcz z DM?BZ?WBK. Zaznacza, że nawet Budimex, który przyzwyczaił inwestorów do stabilnych wyników, nie jest zieloną wyspą. – Budimex nie ma co prawda strat, ale w I kwartale jego wyniki były gorsze niż przed rokiem – mówi.

Słabe wyniki to tylko jeden z problemów branży.?Coraz częściej słychać też o kłopotach kolejnych firm z płynnością. Do opóźnień w regulowaniu zobowiązań przyznają się m.in. Hydrobudowa Polska z grupy PBG i Polimex-Mostostal. PBG stara się o kredyt pomostowy, zapowiada też emisję obligacji. Mostostal?Warszawa dostał już dwie pożyczki od największego akcjonariusza – hiszpańskiej?Acciony.?Firmy zapowiadają też sprzedaż wybranych aktywów.

Andrzej?Bernatowicz z DM?IDMSA uważa, że obraz branży poprawi się, kiedy skończą się problemy płynnościowe. – Po zakończeniu realizacji kontraktów infrastrukturalnych okaże się, w jakiej sytuacji są poszczególne firmy. Niektóre mogą nie dotrwać do tego czasu. Sytuacja tych, którym uda się utrzymać działalność, z czasem będzie się poprawiała – mówi.?Przypomina, że kontrakty drogowe będą się kończyły w II półroczu, a pieniądze powinny wrócić do spółek w IV kw.

Zakończenie realizacji zleceń drogowych nie rozwiąże wszystkich problemów.?– Wiele firm odetchnie z ulgą. Już teraz muszą jednak szukać szans rozwoju w innych segmentach. Obiecująco wygląda budownictwo energetyczne. Projekty tego typu obarczone są jednak bardzo dużym ryzykiem – podkreśla Kyrcz.