Trwająca od lutego batalia o Sygnity wreszcie zmierza do finału. W poniedziałek 9 lipca kończą się, przedłużane już cztery razy, zapisy w wezwaniu, które na akcje Sygnity ogłosiło Asseco Poland.

Rzeszowska spółka oferuje po 21 zł za każdy papier Sygnity (w piątek kosztowały na GPW po 19,38 zł), czyli 250 mln zł za całą firmę. Chce kupić 100 proc. jej akcji. Wezwanie dojdzie do skutku, jeśli zgromadzi co najmniej 66,9 proc. walorów. Asseco Poland zastrzegło sobie jednak, że może odstąpić od tego warunku.

Wzywający nie może już więcej przedłużać zapisów, bo, zgodnie z przepisami, wezwanie nie może trwać dłużej niż 120 dni. Wcześniej pretekstem do wyznaczania nowych terminów był brak zgody UOKiK na transakcję. Urząd bardzo wnikliwie bada, czy w przypadku ewentualnego połączenia nie dojdzie do naruszenia przepisów o koncentracji. Rozesłał w tej sprawie ankietę do 50 największych przedstawicieli sektora. Przedstawiciele UOKiK twierdzą, że postępowanie jest na końcowym etapie. Decyzja prawdopodobnie zostanie przedstawiona w poniedziałek. Na rynku przez cały poprzedni tydzień krążyły plotki, że może być negatywna.

Wątpliwości UOKiK mogą wynikać z faktu, że Asseco Poland, dzięki dokonanym w przeszłości przejęciom (wchłonęło m.in. ABG, Softbank i Prokom Software) to bezdyskusyjny lider na krajowym rynku oprogramowania. Dużo do powiedzenia ma też na nim Sygnity, które po kilku chudych latach powoli odzyskuje rynek. Obie firmy szczególnie zawzięcie rywalizują o budżety instytucji finansowych. Asseco Poland jest krajowym liderem, jeśli chodzi o obsługę klientów z tego segmentu. Sygnity jest trzecim graczem. Firmy oddziela IBM Polska.

Przedstawiciele Sygnity nie ukrywają, że traktują wezwanie jako próbę wrogiego przejęcia. Twierdzą, że cena oferowana przez Asseco nie oddaje potencjału spółki. Główni akcjonariusze również deklarowali, że cena jest nieatrakcyjna.