Jak wynika z informacji „Rz", chemiczna spółka z Tarnowa może ogłosić kontrwezwanie na puławskie zakłady. W wyniku takiego połączenia mógłby powstać podmiot o rocznych przychodach przekraczających 8 mld zł. Pieniądze na przejęcie pochodzić miałyby z emisji akcji. O jej przeprowadzeniu będą decydować akcjonariusze na sobotnim walnym zgromadzeniu.
– Skarb Państwa podjął decyzję o nieoddawaniu sektora chemicznego rosyjskiemu inwestorowi. Nie chodzi tu tylko o wezwanie Acronu na Azoty Tarnów, ale też o równoległe wezwanie Synthosa na Azoty Puławy. Gdyby resort pozytywnie odpowiedział na to drugie, to wcale nie ma gwarancji, że spółka pozostanie w polskich rękach. Acron może bowiem zrobić wezwanie na Synthos. Dlatego kontrwezwanie ze strony tarnowskiej spółki jest jedynym logicznym w tej sytuacji rozwiązaniem i główny właściciel obu firm zdaje sobie z tego sprawę – argumentuje przedstawiciel jednego z funduszy posiadających akcje Tarnowa. Jego zdaniem skoro taki projekt w ogóle się pojawił, to oznacza, że zarząd dostał od Skarbu Państwa zielone światło w sprawie emisji, a być może nawet potencjalnego zakupu Puław.
Jeden z analityków potwierdza krążące po rynku informacje, wskazując nawet na potencjalną konstrukcję transakcji. – Skarb Państwa w zamian za akcje Puław dostanie od Tarnowa pieniądze, a pozostali akcjonariusze wyłożą gotówkę na pozostałą część akcji – mówi.
Z kolei Tomasz Kasowicz z Erste Securities zauważa, że takie kontrwezwanie byłoby zgodne z niedawno opublikowaną strategią spółki z Tarnowa. Ocenia też, że stać ją na takie przejęcie. – Z emisji Tarnów zbierze ok. 1,5 mld zł przy założeniu, że cena emisyjna będzie zbliżona do obecnej rynkowej. Nie powinien też mieć problemów z zebraniem dodatkowych 300 –400 mln zł z posiadanej gotówki i kredytów, by dopiąć taką transakcję – oblicza analityk. Jego wątpliwość budzi tylko stanowisko UOKiK w sprawie ewentualnej koncentracji. – Jednak w przypadku rynku nawozów urząd powinien raczej brać pod uwagę szeroko rozumiany rynek europejski, a nie tylko polski. Moim zdaniem synergie z takiego przejęcia odczułyby obie grupy – uważa Kasowicz.
Zarówno zarząd tarnowskiej spółki, jak i przedstawiciele resortu Skarbu nie chcieli odnieść się do naszych informacji. Co na to puławskie Azoty, które też chcą się bronić przed wrogim przejęciem ze strony Synthosu?