Wnioski od wykonawców o wypłacenie ok. 2 mld zł Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad już odrzuciła. Roszczenia warte kolejne ok. 2 mld zł czekają na rozpatrzenie. Część, wartą ok. 50 mln zł, wycofali sami wykonawcy. Tak udaje się jednak rozwiązać zaledwie ułamek spraw.
Lawinowy wzrost
Jeszcze miesiąc temu GDDKiA podawała, że firmy obecne na placach budowy dróg domagają się ok. 2,75 mld zł. – W stosunku do poprzedniego miesiąca kwota roszczeń znacznie wzrosła – przyznaje Urszula Nelken, rzecznik Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad. Wynika to stąd, że na dużej liczbie kontraktów roboty dobiegają końca i wykonawcy składają roszczenia ostateczne. Liczba ta na pewno ulegnie zwiększeniu, bo wciąż trwa przyjmowanie kompletnej dokumentacji.
Jak dodaje, odsetek odrzucanych roszczeń jest tak duży dlatego, że są one w większości absurdalne.
Jedna z firm budująca autostradę A4 wystąpiła z wnioskiem o wydłużenie czasu na zakończenie prac o 465 dni m.in. z powodu mrozów, jakie miały miejsce na przełomie stycznia i lutego w 2012 roku. Wykonawca trasy S2/S79 na odcinku Marynarska – Puławska wystąpił o dodatkowe 20 miesięcy i co za tym idzie ,ok. 205 mln zł. Powodami miały być problemy z dokumentacją projektową czy brak dostępu do działek.
Firmy składają roszczenia do Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, licząc, że uda się pokryć część strat na kontraktach. Od podpisania umów w latach 2008–2009 koszty budowy dróg wzrosły o ok. 30 proc. Jednak praktycznie żaden z wniosków o zwiększenie wartości kontraktu nie dotyczy wprost wyrównania wzrostu cen, bo takie działania wykluczają klauzule w umowach. Dlatego firmy szukają innych powodów związanych np. z większym nakładem prac. Sytuacja wygląda inaczej, gdy czas realizacji kontraktu został wydłużony z przyczyn niezależnych od wykonawcy.