Rynek handlowy w naszym regionie bardzo długo z punktu widzenia międzynarodowych firm był jednym z najszybciej rozwijających się na świecie. Dlatego inwestorzy ciągnęli do nas szerokim strumieniem – w Polsce działa cała europejska czołówka branży, ze światowej na inwestycje w naszym kraju nie zdecydował się jedynie największy w segmencie Wal-Mart.
Jednak w ostatnich latach priorytety się zmieniły i koncerny skoncentrowały się na inwestycjach w innych rejonach, zwłaszcza w Azji. Być może niesłusznie, ponieważ jak wynika z raportu brytyjskiej firmy badawczej Planet Retail, wydatki konsumpcyjne w naszym regionie mają stale rosnąć.
W 2007 r. statystyczny mieszkaniec Europy Środkowo-Wschodniej rocznie na wydatki konsumpcyjne (nie tylko artykuły spożywcze czy odzież, ale także prywatną opiekę medyczną, edukację czy wypoczynek) przeznaczył ponad 3,7 tys. euro. W tym roku ma to być już ponad 4,8 tys. euro, w 2017 r. zaś niemal 7,2 tys. euro.
– Zwłaszcza we wschodniej Europie wydatki nadal będą szybko rosnąć, a szczególną uwagę warto zwrócić na Rosję – mówi „Rz" Milos Ryba, starszy analityk handlu detalicznego Planet Retail.
Wzrost jest imponujący, jednak od państw Europy Zachodniej dzieli nas nadal przepaść – obecnie zamożność Polaków to jedynie 65 proc. unijnej średniej. Zdaniem ministra finansów Jacka Rostowskiego za 15 lat Polska osiągnie poziom średniej, choć według ekonomistów nie jest to niemożliwe, jednak będzie to trudne.