Od jutra w białoruskich sklepach chleb będzie droższy o 10 proc., a inne rodzaje pieczywa o 3 proc.. Mleko kosztować będzie więcej o 3,5 proc., śmietana aż o 25 proc. a twaróg jeszcze więcej - o 35 proc..Mleko i kefir o wysokiej zawartości tłuszczu drożeją o 4 proc..(i tak dziś są najdroższe).

Komunikat o podwyżkach na towary, których ceny nalezą do regulowanych przez białoruskie władze, opublikowało ministerstwo gospodarki. W wyjaśnieniu Białorusini mogą przeczytać, że ceny rosną, bo był zły urodzaj. rząd chce też zmniejszyć „stratną produkcję i nasycić rynek rodzajami pieczywa o znaczeniu socjalnym" czyli najtańszym.

Natomiast wyższe ceny nabiału mają „zainteresować producentów i zwiększyć ten rodzaj produkcji". Obecnie, jak przyznają sami urzędnicy, ten rodzaj działalności gospodarczej, z powodu braku mechanizmów rynkowych, przynosi tylko straty, więc zainteresowanie nim maleje.

Wczoraj o ponad 1,5 raza podrożała wódka i inne mocne alkohole. Tym samym białoruska inflacja i tak najwyższa w Europie (16,1 proc.) zaczyna się rozpędzać. W minionym roku Białoruś ustanowiła światowy rekord wzrostu cen (108,7 proc.).