Obniżenie znaczenia priorytetów w ekologii jest kolejnym przykładem ustępowania polityków przed argumentami przemysłu przeciwko wprowadzaniu nowych przepisów dotyczących środowiska Tendencję tę potwierdziły ustępstwa Komisji Europejskiej wobec linii lotniczych.
Plan opublikowany w minionym tygodniu dotyczący rozwoju europejskiego sektora motoryzacji nie wspominał o normach emisji spalin dla dużych ciężarówek czy etykiet o CO2 emitowanym przez samochody osobowe. – Wygląda na to, że znowu zrezygnowali z tego – stwierdziło jedno z unijnych źródeł prosząc o zachowani jego anonimowości.
Październikowy projekt planu działań wobec motoryzacji miał zapewnić jej konkurencyjność, innowacyjność i długofalowy rozwój . Wykreślono jednak z niego część dotyczącą emisji spalin przez duże ciężarówki i etykietowanie ilości CO2. Obu tych kwestii nie można znaleźć także w opublikowanym przez Komisję Europejską programie pracy w 2013 r.
Komisarz ds. zmian klimatu, Connie Hedegaard zapowiedziała na początku swej kadencji w 2010 r. zajęcie się normami, które jej zdaniem były zbyt łagodne, doprowadziła do propozycji zaostrzenia norm emisji przez pojazdy do 2020 r., opublikowanych w czerwcu. Inne posunięcia zniknęły jednak z rozkładu dnia.
Założenia dla 2020 r. miały być w tym roku uzupełnione dokumentem politycznym o sposobach zapewnienia ich dalszej realizacji. Nie należy się tego spodziewać wcześniej niż w I półroczu 2013 r. – uważa inne źródło. Opóźnienie będzie mieć bardzo szkodliwe konsekwencje, bo odroczy na dalszą przyszłość następną debatę o bardziej ambitnych założeniach.