- Wodociągi zapewniają, że woda wprost z kranu może być nawet lepsza od butelkowanej, ale pomijana jest przy tym zwykle kwestia jakości rur, którymi woda do kranu dopływa. Dlatego system zainstalowany w kopalni to wręcz mała „fabryka wody" – mówi Wojciech Jaros, rzecznik Katowickiego Holdingu Węglowego, w skład którego wchodzi kopalnia Murcki-Staszic.
Najpierw woda jest napowietrzona, dla wytrącenia żelaza (właśnie z rur) . Potem wstępnie filtrowana, by usunąć z niej żelazo i zanieczyszczenia mechaniczne. Filtr węglowy zatrzymuje związki chemiczne, mające wpływ nie tylko na bezpieczeństwo, ale też na szybciej odczuwalne - zapach i smak wody. Sterylizacja ultrafioletem służy likwidacji ewentualnych mikroorganizmów. Następnie, w układzie mineralizacji do wody dostarczone zostaną magnez i wapń.
Woda będzie schładzana i nasycana dwutlenkiem węgla, by pobierający ją z kranu miał wybór między gazowaną i niegazowaną. Stacja dostarczać może do 3 tys. litrów wody na dobę.
- Zakup i instalacja to około 400 tys. złotych. Koszt rocznej eksploatacji mamy wyliczony na około 75 tysięcy. Dojdzie jeszcze korzyść w postaci mniejszej ilości butelek, za utylizację których trzeba płacić – przekazuje Adam Kokoszka, kierownik działu spraw socjalnych i administracji w zarządzie KHW. Jest to pierwsza taka instalacja w holdingu. O ile się sprawdzi, podobne mogą być zakładane w pozostałych kopalniach.