Stowarzyszenie Polska Biomasa rozpoczyna dzisiaj zaostrzoną akcję protestacyjną. Zablokowane zostaną drogi krajowe w miejscowościach Boczków, Skwierzyna, Dorohusk, Rogożno, Klemęcice, Wieluń i Jordanowo. Niewykluczone, że blokady zorganizowane zostaną także w innych miejscach.
– Mijają kolejne tygodnie i nasza sytuacja jest coraz gorsza. W związku z brakiem zrozumienia i jakiejkolwiek działalności naszego rządu zmuszeni jesteśmy do zorganizowania pierwszego cyklu ogólnopolskich protestów – mówi Piotr Kowalewski ze stowarzyszenia.
I zwraca uwagę, że firmy z branży biomasy i ich kooperanci, w tym m.in. rolnicy, już mają spore problemy, a ludzie tracą pracę. To efekt nadpodaży zielonych certyfikatów (świadectwa pochodzenia zielonej energii, z których większość pochodzi ze współspalania biomasy z węglem).
Do tego dochodzą zapowiedzi o ograniczeniu wsparcia dla współspalania w szykowanej ustawie o odnawialnych źródłach energii.
Z danych stowarzyszenia wynika, że rocznie w Polsce produkuje się ok. 7 mln ton biomasy, a każdy 1 mln ton oznacza 275 mln zł dla rolnictwa. A każde 300 ton wyprodukowanej rocznie w Polsce biomasy agro (pelletu lub brykietu) generuje jedno stanowisko pracy, co daje ok. 24 tys. miejsc pracy. Razem z zatrudnieniem w produkcji biomasy drzewnej to ponad 30 tys. miejsc pracy, a kolejne 30 tys. jest m.in. w rolnictwie czy u przewoźników (transport surowca to 700–800 tys. połączeń rocznie).