Spadająca siła nabywcza sprawia, że Polacy tną wydatki i szukają coraz tańszych produktów. Tymczasem spółkom spożywczym rosną koszty z powodu drogich surowców. Ograniczona możliwość przerzucenia tych kosztów na odbiorców skutkuje pogorszeniem wyników spółek. W ślad za tym spadają ceny ich akcji.

Szczególnie trudny był dla branży ubiegły rok. Powody do zmartwienia mieli m.in. akcjonariusze takich firm jak Kruszwica czy Mispol. Ich akcje potaniały o kilkadziesiąt procent. Bardzo mocno stopniała też kapitalizacja firm handlujących bakaliami: Bakallandu, Helio i Atlanty. Narzekają one na wyjątkowo trudną sytuację w branży i windowanie  cen surowców do bardzo wysokich poziomów. Twierdzą, że na światowym rynku widać ciekawą tendencję: już nie Europa i USA są wyznacznikami popytu na bakalie. Teraz kluczowa jest Azja – a w szczególności Chiny.

Trudny okres przechodzi też branża mięsna, co również ma związek z wysokimi cenami surowca. – Ostatnie wydarzenia, takie jak np. wykrycie koniny w szeregu produktów, mogą dodatkowo wyhamować eksport na rynki Europy Zachodniej. Od kilku miesięcy ceny surowca już nie rosną, nadal jednak utrzymują się na wysokich poziomach i dlatego nie należy się spodziewać szybkiej odbudowy marż – uważa Adam Kaptur, analityk Millennium DM.

Powyższe przykłady nie napawają optymizmem, ale zdaniem ekspertów wcale nie oznaczają, że na tej branży nie da się zarobić. – Niektóre polskie spółki spożywcze radzą sobie całkiem dobrze. Do tej grupy zaliczyłbym przede wszystkim producentów słodyczy. W czwartym kwartale 2012 r. wyniki Coliana, Mieszka i Wawelu po oczyszczeniu z efektów zdarzeń jednorazowych były sporo lepsze rok do roku. Ceny zużywanych przez spółki cukiernicze surowców, cukru i kakao się ustabilizowały i dlatego w tym roku powinna być możliwa dalsza poprawa rezultatów – uważa Kaptur.

Dodaje, że dzięki korzystniejszym r./r. poziomom kursów walutowych dobre wyniki osiąga również Ambra, lider polskiego rynku wina.