Ostatnim województwem, z którym PKP PLK przeprowadzą we wtorek rozmowy, jest kujawsko-pomorskie. W konsultacjach udział biorą władze samorządowe i przewoźnicy.
Powodem zamknięcia dla ruchu części linii mają być zbyt duże koszty ponoszone przez PKP PLK na utrzymanie torów, na których ruch regularny nie odbywa się w ogóle albo jest znikomy. Spółka przeanalizowała 458 odcinków o łącznej długości 7,3 tys. km. Około 300 z nich o długości ok. 4 tys. km okazało się nierentownych.
Samorządy walczą o tory
Po zapoznaniu się z wstępną listą obejmującą już 100 odcinków o długości ok. 2 tys. km samorządy i przewoźnicy rozpoczęli walkę o zachowanie części linii, m.in. deklarując zwiększenie liczby połączeń lub uruchomienie ich od zera, czy przedstawiając plany rozwoju regionu, dla których dane linie okażą się niezbędne. Ostatecznie zamkniętych zostanie 41 odcinków o łącznej długości 900 km.
W wyniku konsultacji wycofano się m.in. z likwidacji czterech fragmentów torów na terenie Małopolski o długości ok. 110 km. Wyłączone zostaną dwa kawałki: Sucha Beskidzka – Żywiec oraz Rabka Zdrój – Nowy Sącz, na które przewoźnicy nie zgłaszali zainteresowania. Na Śląsku z kolei pociągi miały przestać kursować na dziesięciu odcinkach, a w wyniku negocjacji ruch nadal prowadzony będzie na czterech z nich. Na Lubelszczyźnie planowano zamknąć sześć fragmentów o łącznej długości ok. 200 km. Ostatecznie taki los czeka tylko jeden z nich – Adampol – Tatary, o długości ok. 2 km. Z kolei na terenie województwa opolskiego z ruchu mają zostać wyłączone fragmenty dwóch linii, na których od dłuższego czasu i tak nie kursowały pociągi.
W Wielkopolsce z rozkładu jazdy znikną pociągi kursujące po trzech odcinkach o łącznej długości 64 km, czyli na trasach Międzychód – Skwierzyna, Sieraków Wielkopolski – Międzychód oraz Wągrowiec – Rogoźno Wielkopolskie. Pociągi będą nadal kursować na odcinku Międzychód – Łowyń. Ocalała również m.in. linia z Ostrołęki do Łap, z Białegostoku do Walił czy z Tomaszowa Mazowieckiego do Skarżyska Kamiennej.