Podczas ostatniego WZA Międzynarodowego Stowarzyszenia Przewoźników Powietrznych IATA prezes katarskich linii Akbar Al Baker powiedział „Rz", że tylko z tytułu utraconych wpływów koszty uziemienia floty dreamlinerów wyniosły 200 mln dolarów. W przypadku japońskich linii JAL było to 100 mln. O miliardzie dolarów odszkodowania mówili przedstawiciele największej linii indyjskiej Air India. Ujawnili wówczas,że za każdego dreamlinera zapłacili po ok 100 mln dolarów. Przy zakupie 10 maszyn, a tyle ma Air India oznaczałoby to, że Hindusi chcieli swoje maszyny otrzymać za darmo.
Władze nadzoru lotnictwa cywilnego w tym kraju prowadzą teraz dochodzenie, które ma wyjaśnić dlaczego doszło do niebezpiecznego przegrzania się piecyka do podgrzewania potraw na pokładzie B787 Air India lecącego w z Delhi do Kalkuty.
Akbar Al Baker znany z tego, że jeśli jest z czegoś niezadowolony, to mówi o tym bardzo głośno i nie przebiera w epitetach, tym razem nie wypowiada się na temat kolejnych kłopotów z dreamlinerami. Tym razem milczy. Boeing nabrał wody w usta , a jego rzeczniczka odsyła do Qatara. —Dla nas nie jest to duży problem, więc nie mamy czego komentować - powiedziała tylko rzeczniczka linii. O incydencie na pokładzie katarskiego dreamlinera nie chciał także wypowiadać się szef brygady straży pożarnej stacjonującej na lotnisku w Dauha.Powiedział ,że jego jednostka nie zanotowała żadnego incydentu w minionym tygodniu. To wszystko wskazuje, że Boeing porozumiał się Qatarem. Wiadomo również, że w ramach odszkodowania brytyjski Thomson otrzymał u Boeinga wyjątkowe warunki na zakup kolejnych samolotów. Agencje piszą teraz, że jedna linia odszkodowania jeszcze nie otrzymała. Wiadomo, że jest nią polski LOT, który oczekiwał pieniędzy w lipcu. Jak informował wiceminister skarbu, Rafał Baniak mówił o 30 mln dolarów utraconych przychodów. Wcześniej łączne starty Lotu wyliczane było na 160 mln dolarów.
Dym pojawił się wówczas, gdy samolot stał na płycie lotniska w Dauha, stolicy Kataru, a podobny incydent miał miejsce w 2010 roku podczas testowania dreamlinera. Wówczas doszło nawet do zapalenia się panelu. Potem, w grudniu 2012 w trzech maszynach, w tym jednym przeznaczonym dla Qatar Airways pojawiły się kłopoty z zasilaniem elektrycznym. Ostatecznie wszystkich 50 maszyn zostało uziemionych 16 stycznia 2013 z powodu wad produkcyjnych w bateriach litowo-jonowych zasilających system elektryczny podczas postoju maszyny.