Na całym świecie firmy wydadzą w tym roku na sponsoring sportowy około 53 mld dol., o 5,1 proc. więcej niż w ubiegłym roku – szacuje firma doradcza IEG. W Polsce takie wydatki, według szacunków „Forbesa", sięgają maksymalnie 700 mln zł rocznie, ale za to błyskawicznie rosną. Rzeczywistych danych zdobyć nie sposób, bo firmy chętnie opowiadają o korzyściach, jakie zapewnia im skojarzenie marki ze sportem, ale o kosztach tej inwestycji mówią niechętnie. Nie inaczej było podczas dyskusji na temat marketingu sportowego, która odbyła się wczoraj podczas Forum Ekonomicznego w Krynicy.
Brakuje klubów
Rynek rozwinął się już na tyle, że na pieniądze od sponsorów mogą liczyć nawet kluby, które nie występują w najlepszych ligach oraz sportowcy uprawiający dyscypliny nienależące do najpopularniejszych. – Dziś to biznes szuka sportowców, a nie sportowcy biznesu. Brakuje wręcz klubów, które można by sponsorować – ocenił Bogusław Leśnodorski, prezes Legii Warszawa, której zawodnicy grają w koszulkach z logo ActiveJet na piersi i Królewskiego na plecach. Pod szyją mają jeszcze mniejsze logo T-Mobile, sieci komórkowej, sponsorującej całą ekstraklasę.
Ile firmy płacą za ten przywilej? Spółka Active, właściciel marki ActiveJet, która wczoraj ogłosiła, że rezygnuje ze sponsorowania Legii w kolejnym sezonie, oceniła, że zaoszczędzi na tym 4 mln zł. Chętnych, żeby tyle wyłożyć, podobno nie brakuje. – W Polsce jest wciąż relatywnie tanio. To wręcz dla firm okazja, żeby zaistnieć – powiedział podczas debaty „Marketing sportowy: wsparcie, interes czy pasja" Artur Olech, prezes firmy ubezpieczeniowej Generali w Polsce.
Kluby piłkarskie ze światowej czołówki za główne miejsce na koszulkach inkasują nawet 20–30 mln euro rocznie. Niewykluczone, że prędzej czy później na taką reklamę będzie też stać spółki z Polski. Na razie można je znaleźć wśród sponsorów Interu Mediolan (Oknoplast) i AC Nancy (Comarch).
Dobra inwestycja
– Pieniądze, które przeznaczamy na wspieranie sportu, to jedne z lepiej wydanych pieniędzy na promocję, komunikację – zapewniał Olech, którego spółka znana jest jako sponsor Adama Małysza, dawniej jako skoczka, dziś rajdowca.