Gigant z Toyota City spodziewa się teraz, że w roku obrachunkowym kończącym się 31 marca 2014 r. zarobi netto 1,67 biliona jenów (16,9 miliarda dolarów). Poprzednia prognoza kierownictwa spółki zakładała 1,48 biliona jenów zysku, natomiast średnia przewidywań 22 analityków, których prognozy zebrał Bloomberg, wskazywała na 1,82 biliona jenów nad kreską.
W minionym kwartale Toyota zarobiła więcej niż General Motors i Volkswagen razem, co pomogło odbudować zaufanie do polityki ekonomicznej premiera Shinzo Abe, zwanej Abenomiką, dzięki której japońska waluta osłabła z korzyścią dla eksporterów. Dotąd w obecnym sezonie wyników optymizm wygasał po tym jak Sony i Nissan Motor obniżyły prognozy.
- Toyota najbardziej skorzystała na Abenomice z powodu waluty - twierdzi Takaki Nakanishi, założyciel firmy analitycznej Nakanishi Research Institute, czołowy analityk branży motoryzacyjnej w rankingu magazynu „Institutional Investor".
Toyota zbudowała swoją prognozę zakładając kurs japońskiej waluty na poziomie 97 jenów za dolara i 130 za euro. Każdy wzrost kursu o jednego jena zwiększa jej zysk operacyjny o około 40 miliardów jenów w porównaniu z 15 mld jenów u Nissana.
Silny jen przez lata komplikował życie japońskim inwestorom. W październiku 2011 r. jeden dolar kosztował zaledwie 75,35 jena, najmniej w okresie powojennym. Cztery lata wcześniej kurs wynosił 115 jenów za 1 USD. Japońska waluta zaczęła słabnąć w końcówce ubiegłego roku, kiedy sondaże wskazywały na zwycięstwo wyborcze Shinzo Abe, który zapowiedział bezprecedensową stymulację gospodarki osłabiającą kurs jena.