Sama wyprzedaż sprawnego uzbrojenia np. 51 współczesnych katiusz, czyli wyrzutni rakiet BM-2, 71 ciężkich haubic, tysiąca ręcznych granatnikowi RPG -7 i 20 tysięcy automatów rodziny AKM i AKMS, do tego pistoletów, karabinów maszynowych PKT czy okrętu – zbiornikowca przyniosła w tym roku już ponad 47 mln zł. W sumie dochody będą jednak większe bo doskonale sprzedawały się ciężarówki i samochody z demobilu, do tego nie brakowało chętnych na tony niepotrzebnego armii, policji i innym służbom podległym MSW, drobnego wyposażenia technicznego i mundurowego. Amatorów znalazły nawet dwa zdezelowane i przeznaczone na złom, szturmowe odrzutowce Su 22.
Rakietowe ciężarówki
Andrzej Pilucik - w AMW szef obrotu wycofywanym z armii sprzętem, w tym mieniem koncesjonowanym ( czyli bronią upłynnianą wyłącznie uprawnionym firmom i nowym tzw. końcowym użytkownikom) – opowiada, że majstersztykiem było zarobienie na wyprzedaży przeznaczonych do utylizacji 87 przeciwlotniczych rakiet Krug, rosyjskiej produkcji, pamiętających czasy Układu Warszawskiego.- Odbiorca wziął na siebie rozbrojenie pocisków, bo zainteresowany był potężnymi ciężarówkami do przewożenia wyrzutni, stacji radiolokacyjnych i wozów technicznych. A system Krug sprzedawaliśmy wyłącznie w pakiecie – mówi dyrektor Pilucik.
Wybuchowe zapasy
Teraz priorytetowym celem agencji jest szybkie pozbycie się z 10 wojskowych składów 565 tysięcy sztuk amunicji czołgowej kalibru 100 mm do dawno wycofanych z armii poradzieckich tanków T-55. Jeśli ekspertyzy potwierdzą ich dalszą przydatność, naboje mają duże szanse trafić do armii nadal eksploatujących broń pancerną konstruowaną na początku zimnej wojny. Niewykluczone , ze cześć zapasu zagospodarują spece od utylizacji – aby odzyskać proch i cenne mosiężne łuski. – Za 23 tys. ton czołgowej amunicji w dobrym stanie technicznym można dziś uzyskać nawet 20 mln zł - mówi dyrektor Pilucik. Przyznaje , że przygotowywana wyprzedaż to ważna cześć problemu pozbywania się zbędnych zapasów wybuchowych śmieci , w tym przestarzałych i nadających się wyłącznie do utylizacji środków bojowych. Jeszcze pięć lat temu góra przestarzałej amunicji i niebezpiecznych odpadów czekająca na likwidację w wojskowych magazynach ważyła 56 tys. ton. Obecnie wciąż należałoby się w bezpieczny sposób pozbyć ok. 33 tys. ton tzw. środków walki. - Pracujemy nad pokojowym rozwiązaniem tego problemu – zapewnia Andrzej Pilucik.
Co sprzedaje Agencja Mienia Wojskowego?
(nagranie z września 2013r.)