Armia wskazała właśnie potencjalnych beneficjentów rozwojowych zamówień.
Projekt gąsienicowego, uniwersalnego wozu wsparcia bezpośredniego (lekkiego czołgu) przedstawiły w konkursie Narodowego Centrum Badań i Rozwoju (NCBiR) spółki Polskiego Holdingu Obronnego z Zakładami Mechanicznymi Bumar Łabędy na czele. Modułowy pojazd, wykorzystujący warstwowy pancerz i aktywne elektroniczne systemy samoobrony – zwiększające bezpieczeństwo załogi, będzie można dostosowywać do różnych specjalistycznych zadań.
– Solidnie się przygotowaliśmy i mamy satysfakcję, że wyniki prac śląskich konstruktorów znalazły uznanie wojska – nie kryje zadowolenia Jerzy Michałkiewicz, wiceprezes fabryki czołgów w Łabędach.
Zaskoczeniem jest wygrana prywatnej spółki AMZ Kutno m.in. z Wojskowymi Zakładami Motoryzacyjnymi w Poznaniu, w projekcie lekkiego opancerzonego transportera rozpoznawczego. To AMZ Kutno będzie rozwijać wóz dla zwiadowców (z napędem 6x6). – Postawiliśmy na najnowocześniejsze rozwiązania, zwiększające m.in. odporność pojazdu na miny – tłumaczy Jarosław Stachowski, prezes AMZ Kutno. Zakłady od lat robią samochody opancerzone oraz bankowozy, ambulanse czy specjalistyczne zabudowy na pojazdach. Siemianowicka fabryka rosomaków ma się skupić na projekcie większego transportera kołowego 8x8, który w przyszłości zastąpiłby licencyjne rosomaki.
Wojsko, które zgodnie z umową z NCBiR, ocenia przydatność dla sił zbrojnych projektów badawczo-rozwojowych dofinansowanych z pieniędzy publicznych, nie zakwalifikowało natomiast do dalszych prac koncepcji bojowego wozu piechoty, przedstawionej przez Hutę Stalowa Wola.