Jak dowiedział się Kommersant-Ukraina, wielu importerów samochodów przysłało sprzedawcom pisma, by ograniczyli handel, bo dostawcy nie gwarantują dostarczenia zamówionych aut. Powodem jest osłabienie hrywny w wyniku czego ceny skoczyły w górę. Wśród salonów które przerwały pracę są m.in. bardzo popularne na Ukrainie marki Renault i Skoda.

Ci, którzy wciąż handlują, wyprzedają zapasy po ok. 20 proc. wyższych cenach niż na początku roku. Klientów ubywa, choć na początku roku zanotowano wzrost sprzedaży o 4,3 proc. rok do roku.

W ostatnim tygodniu kurs hrywny spadł do ponad 11 hrywien za dolara. Szybka dewaluacja wiąże się też z wstrzymaniem w ostatnim tygodniu interwencji przez bank centralny, któremu brakuje już rezerw walutowych. W styczniu bank wydał na interwencje 10 mld dol. a w lutym 15 mld dol.