Przekonuje, że  obawy związane z konfliktem rosyjsko- ukraińskim z powodu Krymu tylko zmniejszyły się, ale nie ustąpiły. A właśnie ten czynnik windował do niedawna ceny złota na rynku światowym.  Kruszec ten zwykle traktowany jest jako zabezpieczenie w niespokojnych czasach.

Zdaniem Dennisa Gartmana, wydawcy biuletynu „The Gartman Letter", dla rynku złota najbardziej liczy się tylko jeden czynnik: Władimir Putin. Im większe będzie napięcie  wokół Krymu tym wyższe będą notowania złota. Jeśli działanie tego czynnika osłabnie złoto potanieje, zapowiada Gartman.

W tym roku kruszec ten podrożał  o 13,3 proc. i jeśli złoto utrzyma te zdobycze  może zaliczyć najlepszy pierwszy kwartał od 1985 r. Jest także szansa na najlepszy kwartał w ogóle od trzeciego kwartału 2007 r.

Gartman  dostrzega pewne niekorzystne czynniki, które w krótkim terminie mogą blokować zwyżkę notowań złota: zmiana polityki banku centralnego nie jest pewna, akcje trzymają się mocno, a pieniądze znowu przepływają z rynku złota na giełdę. Nie widać też  szans  wzrostu inflacji i, ani cen ropy naftowej. To wszystko negatywnie wpływa na perspektywy notowań złota. Jednak w długim terminie Gartman pozostaje „solidnym bykiem" zwłaszcza, że dostrzega pozytywne trendy techniczne.