Unia Europejska, która sprowadza z RPA cytrusy za miliard euro rocznie, zakazała pod koniec 2013 r. importu pomarańcz, cytryn i tangerynek po wykryciu choroby pochodzenia grzybicznego.
Teraz Komisja uznała w nowym dokumencie, że zakaz nie jest konieczny i zaleciła rozważenie zablokowania importu tych owoców, gdyby znaleziono chorobę czarnych plam (diplocarpon rosae) w 5 różnych transportach z RPA w sezonie 2014. Dokument dodaje, że odpowiednie kontrole i śledzenie drogi pochodzenia owoców powinny wystarczyć do dopuszczenia ich do krajów Unii. „Konkretne owoce będą oceniane wzrokowo w miejscach wjazdu przez pracowników odpowiedniego oficjalnego organu" — stwierdzono.
Przedstawiciele rządów UE mają w środę głosować nad przedłużeniem zakazu, który oznaczałby zablokowanie importu 600 tys. ton cytrusów w sezonie od maja do października. To mogłoby spowodować wzrost cen soku pomarańczowego w Europie tego lata i zmusić RPA do sprzedawania gdzie indziej po niższych cenach.
Na RPA przypada jedna trzecia importu cytrusów przez Unię, ten kraj jest głównym dostawcą pomarańczy na sok w W. Brytanii, Niemczech i Francji.
Ubiegłoroczny zakaz wprowadzono po przechwyceniu 35 partii cytrusów z RPA skażonych grzybiczną chorobą czarnych plam, która mogłaby przenieść się na europejskie plantacje, jak się obawiali europejscy plantatorzy. Grzyby nieszkodliwe dla ludzi powodują niewidoczne uszkodzenia owoców i liści, zmniejszają ilość i jakość zbiorów. Nie jest znana metoda walki z nimi, ale można stosować środki grzybobójcze dla ograniczenia rozpowszechniania się choroby.