Mount Everest, Elbrus, Kazbek, Kilimandżaro, Manaslu, Shishapangma, Island Peak, Aconcagua – niektóre szczyty mają powyżej 6 tys. metrów, na wszystkie można wejść, nie będąc himalaistą. Przykładem ludzie biznesu na co dzień kierujący firmami, a w wolnym czasie zdobywający ośmiotysięczniki.
Emil Wąsacz to były minister Skarbu Państwa, a teraz szef Stalexport Autostrada. Przed tygodniem wrócił z wyprawy na Mount Blanc. Nie powiodło się, pogoda nie pozwoliła wejść na szczyt, ale nie jest to powód do zmartwień.
– Góry traktuję jak cel wycieczki, lubię chodzić, z tego czerpię przyjemność. Jeśli przy okazji uda mi się osiągnąć szczyt, to super – twierdzi Wąsacz.
65 lat – dobry wiek
Skąd się u niego wzięło zamiłowanie do wspinaczki? Nie potrafi odpowiedzieć.
– Zawsze mnie gdzieś nosiło. Małym fiatem objechałem Europę, sam zorganizowałem wyprawę na Alaskę, przeszedłem pieszo 800 km do Santiago de Compostella. Tylko ja i mój dziesięciokilogramowy plecak – śmieje się.