Pieniądze na pokrycie kosztów takich operacji mają pochodzić z Turystycznego Funduszu Gwarancyjnego. Ministerstwo Sportu i Turystyki proponuje, by od każdego turysty wyjeżdżającego na wypoczynek poza Polskę biura podróży odprowadzały na ten cel 12,5 zł. Rocznie miałoby to zapewnić wpływy do Funduszu na poziomie niemal 19 mln zł.
Tak Polska Izba Turystyki, jak i biura podróży zdecydowanie pomysł utworzenia funduszu popierają. Schody zaczynają się, gdy mowa o jego finansowaniu, ale przeciw przerzuceniu kosztów jego utrzymania na klientów nie mają nic przeciwko. Również przedstawiciele zakładów ubezpieczeniowych są zdania, że do powołania funduszu powinno dojść jak najszybciej. - Utworzenie TFG jest konieczne i stanowi jedyną drogę do pełnego zabezpieczenia interesu klientów – zaznacza Mariusz Górski, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Zagranicznych, Towarzystwo Ubezpieczeń Europa S.A. - Gwarancje wydawane na obecnych warunkach nie są w stanie sprostać tym wymogom. Sumy gwarancyjne wielkich touroperatorów rosną, a ilość podmiotów zdolnych do wydania wielkich gwarancji maleje.
Zaznacza on, że po wycofaniu się banków, obecnie na rynku tylko dwa podmioty są w stanie wydać gwarancje w wysokości kilkudziesięciu milionów złotych. Ponieważ gwarancje są obowiązkowe, a żaden podmiot nie jest zobligowany do wydania takowej, polski rynek touroperatorów może w szybkim czasie stanąć w obliczu poważnych problemów, bo nie będzie możliwości pozyskania gwarancji o wielkich wartościach.
Zasady funkcjonowania funduszu są jasne. Ponieważ jednak ma on być II filarem, a podstawę nadal będą stanowić gwarancje, główną kwestią staje się zmiana systemu naliczania gwarancji. - Oczywistym powinno być, że wraz z narastaniem środków w funduszu, wymogi gwarancyjne powinny maleć – twierdzi Górski. - Pewnym niebezpieczeństwem są też koszty funkcjonowania funduszu, które powinny być bardzo precyzyjnie określone, a ich wysokość stale monitorowana i trzymana w ryzach.
Ekspert uważa, że argument pewnej niesprawiedliwości, iż dobre biura będą finansować upadłość ryzykantów, powinien stać się przedmiotem oceny ryzyka gwarancyjnego, prowadzonego przez fundusz, a wysokość składek regulowana w zależności od kondycji finansowej organizatora turystyki.