Reklama
Rozwiń
Reklama

Berlin: rozbudować lotnisko, które nie działa

Nowe główne lotnisko Berlina jest za małe i trzeba je rozbudować - twierdzą niemieckie media. problem tylko w tym, że to lotniska nie zostało jeszcze oddane do użytku.

Publikacja: 03.11.2014 14:04

Berlin: rozbudować lotnisko, które nie działa

Foto: Bloomberg

Lotnisko Berlin-Brandenburg (BER) to najbardziej pechowa inwestycja w powojennych Niemczech: kosztowna i owiana skandalami a na dodatek jej oddanie do użytku przesuwa się w czasie o kolejne miesiące. Lotnisko miało być gotowe w październiku 2011 roku. Jednak termin otwarcia był już tak często przesuwany, że berlińczycy nie wierzą w zapewnienia Hartmuta Mehdorna, prezesa spółki budującej obiekt, że lotnisko zacznie działać w 2016 roku.

Tym bardziej, że jak informuje "Bild am Sonntag" lotnisko trzeba rozbudować a to pochłonie kolejne miliardy euro, których spółka nie ma. Mehdorn chciałby rozbudować terminal główny, ale potrzebuje na to co najmniej 1,3 mld euro. Ponad to planuje rozbudowę i unowocześnienie lądowisk i infrastruktury, co ma kosztować 430 mln euro.

Rada nadzorcza BER jeszcze nie zapoznała się z planami prezesa. Najbliższe posiedzenie zaplanowano dopiero na grudzień.

Budowa nowego lotniska w stolicy Niemiec kosztowała już 5,4 mld euro - początkowy koszt lotniska wynosił 2,5 mld euro. Latem spółka budująca obiekt dostała zastrzyk finansowy w wysokości 1,1 mld euro, który czeka jeszcze na zatwierdzenie Komisji Europejskiej. Niemieckie media wątpią czy Mehdornowi uda się otrzymać zgodę na kolejne pieniądze, które pochodzą z budżetu federalnego oraz budżetu krajowego. Senat kraju związkowego Brandenburgia jeszcze w październiku twierdził, ze nie dostał żadnych planów rozbudowy lotniska i o niczym nie wie.

Lokalne media zwracają uwagę, że już podczas planowania lotniska i początku budowy zwracano uwagę na niedoszacowanie liczby pasażerów i przepustowości portu lotniczego. Berlin staje się coraz bardziej atrakcyjny punktem przesiadkowym i potrzebuje znacznie większego lotniska centralnego.

Reklama
Reklama

Jednak kolejne skandale z niedoróbkami na terenie lotniska oraz skandalem korupcyjnym wokół głównego inżyniera lotniska Jochena Großmanna przesłoniły kwestie wielkości portu lotniczego. Media i opinia publiczna bardziej skupiły się na kolejnych odraczanych terminach otwarcia lotniska, niż na jego przepustowości.

W grudniu prezes Mehdorn zamierza przedstawić radzie nadzorczej kolejny "ostateczny" termin uruchomienia lotniska.

Każdy miesiąc przestoju BER to 20 mln euro za prąd i klimatyzację, ochronę, sprzątanie oraz utrzymanie infrastruktury.

Nowe berlińskie lotnisko, powstające w Brandenburgii na południe od Berlina w pobliżu dawnego lotniska Schoenefeld, ma zastąpić zamknięty w 2008 roku Tempelhof oraz pełniący obecnie funkcję głównego berlińskiego portu lotniczego Tegel na północy miasta. Ma obsługiwać 27 milionów pasażerów rocznie i będzie tym samym trzecim co do wielkości, po Frankfurcie nad Menem i Monachium, portem lotniczym w Niemczech. Dyrekcja nowego lotniska zabiega także o polskich pasażerów, szczególnie z położonego w pobliżu granicy Szczecina.

Biznes
90 mld euro dla Ukrainy, droższy prąd i miliardowy kontrakt ICEYE
Biznes
„Buy European”, czyli… jak nie dać Amerykanom zarobić na rosyjskiej wojnie
Biznes
Geopolityka, gospodarka, technologie - prognozy Rzeczpospolitej na 2026
Biznes
Agnieszka Gajewska nową prezeską PwC w Europie Środkowo-Wschodniej
Biznes
Chińskie auta „widzą i słyszą” wszystko. A Europa jest ślepa
Materiał Promocyjny
Działamy zgodnie z duchem zrównoważonego rozwoju
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama