Ukraińskie inwestycje na Okęciu

Odcięte embargiem od rosyjskiego rynku firmy lotnicze zza Buga szukają drogi na Zachód – przez Polskę.

Aktualizacja: 27.11.2014 07:04 Publikacja: 27.11.2014 03:00

Szturmowe Mi-24 ustąpią miejsca uderzeniowym śmigłowcom z NATO

Szturmowe Mi-24 ustąpią miejsca uderzeniowym śmigłowcom z NATO

Foto: Fotorzepa/Dariusz Gorajski

W środę w warszawskim Instytucie Technicznym Wojsk Lotniczych (ITWL) przedstawiciele ukraińskiego giganta Motor Sicz z Zaporoża zachęcali polskich przedsiębiorców i rząd do wspólnych przedsięwzięć biznesowych w naszym kraju. Motor Sicz to dostawca silników lotniczych do większości śmigłowców rosyjskiej produkcji i niemal wszystkich samolotów transportowych wytwarzanych za Bugiem.

Firma jest prywatna – głównym jej udziałowcem jest Wiaczesław Bogusłajew, generalny konstruktor i kijowski deputowany, kiedyś jeden z dyrektorów zaporoskiego przedsiębiorstwa.

Bogusłajew sprawnie zarządza spółką, która zatrudnia 27 tys. pracowników i poczynając od najmniejszej śrubki produkuje kompletne silniki do rozpowszechnionych w świecie konstrukcji Mila: śmigłowców Mi-8, Mi-17 czy uderzeniowych helikopterów Mi-24. Kilkadziesiąt maszyn tego typu eksploatuje polska armia. Okazały się niezastąpione m.in. podczas misji afgańskiej.

Inwestycje na Okęciu

Bogusłajew w środę przekonywał w Warszawie, że jego firma, która wysyła silniki do klientów w ponad 100 krajach świata, jest zdecydowana maszerować na Zachód, westernizować lotnicze napędy, przejmować unijne standardy produkcji, jakości i bezpieczeństwa. I z pomocą polskich sąsiadów wchodzić na europejskie rynki.

– Jeśli nie uzyskamy u was wsparcia, będziemy szukać innych partnerów – mówił Bogusłajew. W kuluarach środowego spotkania w ITWL mówiło się, że Motor Sicz bada warunki inwestowania w produkcyjne zaplecze m.in. na warszawskim Okęciu.

Wojskowe Zakłady Lotnicze (WZL) z Łodzi i Dęblina, a także innowacyjny ITWL – firmy, które mają doświadczenie i technologie umożliwiające modernizację helikopterów rosyjskiej konstrukcji – są zainteresowane współpracą z silnikowym kombinatem z Zaporoża. W krajach b. ZSRR, Indiach, na Bliskim Wschodzie, w Afryce i Ameryce Południowej lata kilkanaście tysięcy wytrzymałych śmigłowców linii Mi-8 i Mi-17 czy szturmowych Mi-24. – Potrafimy je unowocześniać i dozbrajać, bo robimy to na użytek własnej armii. Usługi modernizacyjne można zaoferować na rynkach trzecich i sporo na tym zarobić – uważa Jan Piętowski, szef  WZL nr 1 w Łodzi.

– Motor Sicz proponuje teraz nową generację silników: dają one zupełnie nowe możliwości starszym helikopterom – dodaje Waldemar Kozicki, spec od lotniczych napędów i dyrektor zakładów w Dęblinie. Przedsiębiorcy potwierdzają, że poważnie myślą o utworzeniu polsko–ukraińskiego konsorcjum, które oferowałoby nie tylko polskiej armii modernizację wojskowych śmigłowców.

Spółka z Zaporoża chce pójść dalej: potrzebuje pomocy polskiego przemysłu w rewitalizacji starszych konstrukcji (Mi-2) i szuka poddostawców struktur (czyli kadłubów) nowych średnich helikopterów Ataman.

Antonow zwiadowczy

Plan wyposażania w naszym kraju w specjalistyczną elektronikę przyszłych patrolowych samolotów, przeznaczonych przede wszystkim na eksport, ma także słynny kijowski Antonow. Ukraiński państwowy kombinat, w którym powstały m.in. największe na świecie transportowce strategiczne An-124 Rusłan, a ostatnio nowa militarna konstrukcja An-70, wskutek embarga przerwał wszelkie wspólne programy rozwojowe i dostawy do Rosji. Teraz pilnie szuka partnerów do współpracy, m.in. przy budowie nowego samolotu taktycznego rozpoznania.

– Według kijowskiej koncepcji maszyny Antonowa, np. An-148, można by wyposażać w polskie radiolokacyjne systemy rozpoznania i obserwacji. Integracją elektroniki mógłby się zająć m.in. ITWL, twórca koncepcji bojowego śmigłowca Głuszec i budowniczy bezpilotowców – mówi Zbigniew Działowski, były prezes PZL Mielec, a dziś  przedstawiciel ukraińskich spółek lotniczych w Polsce.

Eksperci nie tryskają jednak entuzjazmem. – Zalecałbym ostrożność w kreśleniu  daleko idących planów przemysłowej współpracy z ukraińską branżą lotniczą – mówi Bartosz Głowacki, ekspert  militarny pisma „Raport WTO". – Polska armia już zdecydowała, że wymieni zużyte śmigłowce wojskowe rosyjskiej konstrukcji na helikoptery zachodnie. W tej sytuacji nie mają sensu plany głębokiej modernizacji maszyn z rodziny Mi-8 – uważa Głowacki.

Właściciele dwóch największych zakładów śmigłowcowych w kraju, AgustaWestland / WSK Świdnik i PZL Melec/Sikorsky Aircraft, zapewne również nie są zainteresowani tworzeniem sobie na miejscu tańszej konkurencji – dodaje.

Biznes
„Rzeczpospolita” o perspektywach dla Polski i świata w 2025 roku
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Biznes
Podcast „Twój Biznes”: Czy Polacy przestają przejmować się klimatem?
Biznes
Zygmunt Solorz wydał oświadczenie. Zgaduje, dlaczego jego dzieci mogą być nerwowe
Biznes
Znamy najlepszych marketerów 2024! Lista laureatów konkursu Dyrektor Marketingu Roku 2024!
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Biznes
Złote Spinacze 2024 rozdane! Kto dostał nagrody?