Donald Trump zabrał się za jedno z największych utrapień amerykańskich miłośników muzyki na żywo. Mowa o osobach, które w zawrotnym tempie wykupują hurtowo bilety na koncerty za pomocą botów po to, by odsprzedać je po mocno zawyżonych cenach. Sprawia to, że dostęp do wydarzeń robi się dla wielu fanów niedostępny.
W poniedziałek prezydent USA podpisał dekret, który ma przeciwdziałać takim praktykom. Trumpowi w Gabinecie Owalnym towarzyszył amerykański raper Kid Rock, który podkreślił, że potrzebne jest odpowiednie ustawodawstwo ograniczające zakupy biletów na koncerty, tak aby fani mogli je nabyć w uczciwych cenach. Tym razem amerykańskiemu prezydentowi nie przeszkadzał nieformalny ubiór gościa w Białym Domu – muzyk miał na sobie krzykliwy strój z patriotycznymi akcentami, kapelusz i okulary przeciwsłoneczne.