Reklama

Start-upy dostaną doładowanie z Brukseli

Aktywność inwestorów wysokiego ryzyka w Europie mocno dołuje. Czy jest szansa na strumień pieniędzy, który w 2025 r. pobudzi rynek innowacji? Nowa unijna komisarz ds. start-upów wie, jak rozkręcić rynek.

Publikacja: 27.12.2024 05:36

Nowa unijna komisarz ds. start-upów wie, jak rozkręcić rynek

Nowa unijna komisarz ds. start-upów wie, jak rozkręcić rynek

Foto: PAP/EPA

W przededniu rozpoczęcia kadencji 2024–2029 nowej Komisji Europejskiej unijni urzędnicy, przedstawiciele rządów krajów członkowskich oraz liderzy start-upów z całego kontynentu spotkali się w Brukseli, aby omówić przyszłość europejskiego ekosystemu młodych, innowacyjnych firm. Na forum Europe Startup Nations Alliance (ESNA) zastanawiano się, na ile UE jest w stanie się włączyć do technologicznego wyścigu i co zrobić, by pobudzić ów ekosystem. Za stworzenie warunków do rozwoju ma odpowiadać m.in. Ekaterina Zaharieva, pierwsza w historii unijna komisarz ds. start-upów. Czy Stary Kontynent czekać będzie zatem dynamiczny rozwój innowacyjnych biznesów?

Co zmieni European Innovation Act?

Zaharieva już zobowiązała się do wprowadzenia Europejskiego Aktu Innowacyjności (European Innovation Act – EIA), który miałby napędzać transformacyjne postępy w badaniach i innowacjach (B+I) w całej UE. Akt ten ma nakłaniać państwa członkowskie do osiągnięcia ambitnego celu 3 proc. PKB na wydatki na B+I. Co więcej, miałby pomóc w walce z tzw. drenażem mózgów.

Odpływ talentów zahamować ma tworzenie im w Europie możliwości do prowadzenia badań i rozwoju. Jak? Zaharieva tłumaczyła europosłom, że poprzez usprawnienia regulacyjne, poprawę warunków pracy i ułatwiony dostęp do kapitału.

– Upraszczając ramy prawne, możemy zmniejszyć bariery wejścia dla nowych firm, a poprzez zwiększenie dostępu do finansowania zapewnimy start-upom zasoby, których potrzebują, aby komercjalizować swoje pomysły właśnie tutaj, w UE – zaznaczyła nowa komisarz.

Reklama
Reklama

Takie działania miałyby być lekiem na to, co zdiagnozował w swoim raporcie Draghi: Europa przegrywa technologiczną rywalizację z USA i Chinami, gdyż nie udaje się jej przełożyć innowacji na komercjalizację. Problem w tym, że kwestie, o których mówi się w planowanym European Innovation Act, są we Wspólnocie przedmiotem dyskusji już od 15 lat. Dotąd ciężko mówić o sukcesie i wzmocnieniu konkurencyjności UE. Czy dzięki Zaharievej EIA wreszcie nabierze realnych kształtów?

Czytaj więcej

NCBR otwiera start-upom drzwi do USA

Oby. Rynek finansowania start-upów w Europie wymaga mobilizacji kapitału prywatnego. Świadczą o tym statystyki, wedle których UE odpowiada jedynie za 5 proc. funduszy wysokiego ryzyka na świecie. Dla porównania udział Stanów Zjednoczonych to aż 52 proc., a Chin – 40 proc. Hildegard Bentele z Europejskiej Partii Ludowej nie ma więc wątpliwości: UE potrzebuje kapitału venture capital, więc musi stać się bardziej atrakcyjna dla międzynarodowych inwestorów.

W 2025 r. Ekaterina Zaharieva ma przedstawić opartą na EIA strategię dla europejskich start-upów. Zapowiedziano, że wkrótce odbędą się publiczne konsultacje dotyczące ustawy.

Co czeka start-upy w 2025 r.?

Na razie finansowanie młodych, innowacyjnych firm w Europie mocno kuleje. Wedle wyliczeń Sifted w I połowie 2024 r. – w ramach 3118 transakcji – w start-upy na kontynencie „wstrzyknięto” 49,9 mld euro (wliczając dług i dotacje). W II połowie roku było to już zaledwie 22,4 mld euro, co oznacza spadek aż o 55 proc. Skurczyła się też liczba samych transakcji – było ich 2221, a więc najmniej od II połowy 2012 r. Jak wynika z analiz PitchBook, strumień z kapitałem wysokiego ryzyka słabnie już trzeci rok z rzędu. Co ważne, ubywa największych transakcji, które pozwalają budować tzw. jednorożce. Jak pokazują statystyki, o ile w 2022 r. odnotowano 163 megarundy (rundy finansowania o wartości powyżej 100 mln dol.), to w 2024 r. było ich 142. Eksperci podkreślają, że deficyt kapitału jest odczuwalny, a to hamuje rozwój innowacyjności. Andreas Treichl, prezes Erste Foundation, w poście na LinkedIn napisał wprost: „talent, nauka i przedsiębiorczość ciążą ku kapitałowi, a obecnie ten kapitał nie znajduje się w Europie”.

Czytaj więcej

Szokujące Prognozy Saxo Banku na 2025 rok
Reklama
Reklama

O problemach mogą świadczyć statystyki PitchBook, które wskazują, że w 2024 r. europejskie fundusze VC zebrały od inwestorów tylko ok. 20 mld euro. A to najniższy poziom od dekady. Trzeba jednak zaznaczyć, że dołuje cały rynek inwestycji venture capital.

Krzysztof Bachta, partner zarządzający 4growth VC, tłumaczy, iż globalny rynek finansowania VC jest cykliczny i zależny od wysokości stopy procentowej. – Im wyższe stopy procentowe, tym mniej kapitału napływa do VC, im niższe – tym więcej. Dzieje się tak dlatego, że przy niskich stopach procentowych inwestorzy poszukują aktywów oferujących wyższe stopy zwrotu z inwestycji, a w długim terminie fundusze VC dostarczają stopy zwrotu na poziomie powyżej 15 proc. rocznie. Przy dużym napływie kapitału do funduszy VC, tak jak w latach 2020–2021, mamy do czynienia z hossą na tym rynku, co widać w wyższych wycenach start-upów oraz większej liczbie inwestycji i wartości rund – komentuje.

Czytaj więcej

Polska AI podbiła Dolinę Krzemową

Jak podkreśla, dla polskiego rynku VC dużo istotniejszym czynnikiem jest aktywność inwestorów publicznych, w tym przede wszystkim największego inwestora publicznego, jakim jest PFR Ventures. – W 2024 r. mieliśmy do czynienia z okresem przejściowym między perspektywami unijnymi, a nowe fundusze zasilane przez PFR Ventures wejdą w aktywny okres inwestycyjny na początku 2025 r. W związku z tym należy spodziewać się istotnego wzrostu rynku już w I półroczu oraz w całym roku 2025, kiedy będą uruchamiane kolejne fundusze korzystające ze środków z nowej perspektywy unijnej – wyjaśnia nasz rozmówca.

Trend wychodzenia z giełdy

Tomasz Stamirowski, partner zarządzający w Avallon MBO, przyczyny słabszego 2024 r. widzi jeszcze gdzie indziej. Według niego mieliśmy do czynienia z „silną polaryzacją w zakresie wyników firm, nawet tych działających w obrębie tej samej branży”. Jak zauważa, liderzy radzili sobie wyjątkowo dobrze, ale była również rosnąca grupa firm z silnymi spadkami wyników. – A to rzutuje na rynek fuzji i przejęć, gdzie dane pokazują spadek liczby transakcji – wyjaśnia. – Aktywność inwestorów strategicznych, podobnie jak funduszy private equity, jest bardzo selektywna, dużą rolę odgrywa ocena, czy dana firma może uczestniczyć w konsolidacji branży. Widać wyraźnie odwrót od firm wymagających zatrudniania dużej liczby pracowników. Podwyżki płacy minimalnej, problemy z dostępnością kadr plus silny złoty rzutujący na rentowność eksportu zrobiły swoje – kontynuuje ekspert.

Czytaj więcej

Rządowa strategia cyfryzacji w ogniu krytyki
Reklama
Reklama

Jego zdaniem ciekawym trendem w Polsce jest z kolei rosnąca aktywność na rynku akwizycji fundacji rodzinnych. – Tu katalizatorem jest widoczny odwrót od inwestowania na rynku nieruchomości – przekonuje.

Według Stamirowskiego po ostatnich debiutach giełdowych osłabł wyraźnie natomiast entuzjazm względem ofert publicznych. – I raczej oczekiwałbym trendu wychodzenia z giełdy, jak w wypadku Comarchu, niż odwrotnie. Widać rosnący optymizm wśród dużych inwestorów instytucjonalnych co do alokacji środków w private equity, co jest dobrym prognostykiem w zakresie aktywności transakcyjnej w roku 2025 – prognozuje partner w Avallon MBO.

Biznes
Chiński „szpieg” na kółkach. Czy chińskie samochody są bezpieczne?
Biznes
Producenci napojów uciekają z systemu kaucyjnego
Biznes
Donald Trump traci cierpliwość. Nowe sankcje na Rosję na horyzoncie
Biznes
Gwarancje dla Ukrainy, AI ACT hamuje rozwój, zwrot Brukseli ws. aut spalinowych
Biznes
Polskie firmy chcą zamrożenia AI Act
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama