Litewskie spółki Pavilniu saules slenis i Modus grupe – pozwały prezydenta i premiera Białorusi (w pozwie wskazano stanowiska, a nie konkretne osoby) oraz samorząd Mińska przed Międzynarodowe Centrum Rozstrzygania Sporów Inwestycyjnych (ang. International Centre for Settlement of Investment Disputes, ICSID). Litwini domagają się zwrotu kosztów poniesionych na niezrealizowaną z winy białoruskich władz inwestycję oraz odszkodowania. Kwota roszczeń nie została upubliczniona.
Londyński prawnik kontra mińskie kancelarie
Sprawę rozpatruje trybunał, na czele którego stoi Cavindel Bull z Singapuru, a arbitrami są Sylvia Tonowa z Bułgarii i Loretta Malintoppi z Włoch. Litewski biznes reprezentuje kancelaria londyńska Vail Dispute Resolution. Tomas Vail to czołowy londyński prawnik specjalizujący się w sporach arbitrażowych. Stronę białoruską - trzy kancelarie prawne z Mińska, w tym Goretsky & Partners.
Czytaj więcej
„Polscy przedsiębiorcy i pracodawcy włączą się w tę pracę, której celem jest odbudowanie Ukrainy – nowoczesnego państwa o silnej pozycji w Europie” – napisały Rada Przedsiębiorczości i Polsko-Ukraińska Izba Gospodarcza w oświadczeniu z okazji Święta Niepodległości Ukrainy.
Litewskim firmom nie udało się zrealizować na Białorusi projektu inwestycyjnego: budowy hotelu przy lotnisku w Mińsku. Z serwisu ICSID wynika, że 4 sierpnia litewscy powodowie zwrócili się do sądu z wnioskiem o rozstrzygnięcie w sprawie dopuszczalności nowego dowodu, jak informuje portal Delfi.
O co chodzi?
O budowie hotelu na mińskim lotnisku po raz pierwszy poinformował w 2014 roku Anatolij Kalinin, pełniący wówczas funkcję wicepremiera Białorusi. Według niego hotel miał wybudować białoruski inwestor, wybrany przez władze Mińska. Budowa miała rozpocząć się w 2015 roku, a Kalinin spodziewał się jej zakończenia w 2016 roku.