Ile trzeba zapłacić za nowe auto w salonie. Tradycyjne kontra elektryczne

Prawie 260 tys. zł wyniosła w styczniu 2023 r. średnia cena samochodu z napędem w pełni elektrycznym – podaje Instytut Samar. To o 13,5 proc. więcej niż w pierwszym miesiącu ubiegłego roku. Z kolei w grudniu ubiegłego roku, gdy z salonów wyjechało 41 Tesli S oraz 50 sztuk Forda Mustanga Mach E, średnia cena kupowanego w Polsce „elektryka” sięgnęła 295,4 tys. zł i poszybowała r/r o 45,7 proc.

Publikacja: 14.03.2023 15:36

Ile trzeba zapłacić za nowe auto w salonie. Tradycyjne kontra elektryczne

Foto: Adobe Stock

Mimo tych szalonych – jak na polskie warunki – kosztów nabycia e-auta, jedna czwarta przedstawicieli branży motoryzacyjnej zakłada zrównanie się cen samochodów spalinowych i elektrycznych już do roku 2025. Nieco ponad jedna trzecia uważa natomiast, że nastąpi to do roku 2030 – wynika z opublikowanego dziś dorocznego raportu KPMG 23rd AnnualGlobal Automotive Executive Survey, sporządzonego na podstawie badania 915 dyrektorów sektora motoryzacyjnego z 30 krajów.

Prognozują oni m.in. dalszy wzrost udziałów rynkowych e-aut (w UE w 2022 r. sprzedaż aut z napędem wyłącznie bateryjnym wzrosła r/r o 29 proc.), zwiększenie inwestycji w szybkie stacje ładowania czy ułatwienia w płatnościach za korzystanie z ładowarek.

Czytaj więcej

Polacy niepotrzebnie przepłacają biorąc zwykły kredyt na samochód. Liczymy ile

Jednak w obecnych polskich warunkach realne wyrównywanie cen aut elektrycznych i spalinowych wydaje się dość odległe. Zwłaszcza, że rynek pozostaje rozchwiany nie tylko za sprawą wciąż ograniczonej dostępności samochodów, ale także wysokiej inflacji i wyśrubowanych kosztów finansowania aut, które już z uwagi na ceny katalogowe są coraz trudniej dostępne.

Choć wydawało się, że 2023 r. przyniesie znaczące spowolnienie tempa podwyżek, na razie niewiele na to wskazuje. Według ostatnich danych Instytutu Samar, w styczniu średnia ważona cena nowego samochodu osobowego wyjeżdżającego z polskiego salonu wyniosła 162,4 tys. zł i w porównaniu z tym samym miesiącem ubiegłego roku była wyższa o 13,5 proc.

W przypadku aut premium trzeba było zapłacić dużo więcej: w tym segmencie średnia wyniosła 288,6 tys. zł i wobec stycznia 2022 r. zwiększyła się o 11,7 proc. Natomiast znacznie tańsze były samochody marek popularnych: kosztowały średnio 128,7 tys. zł i w ujęciu rok do roku trzeba było na nie wydać więcej o jedną dziesiątą.

Ale na razie cenowe rekordy z końca ubiegłego roku jeszcze nie zostały pobite. Jak podał Samar, w grudniu na auto z salonu trzeba było wyłożyć średnio 167,2 tys. zł, co w porównaniu do ostatniego miesiąca rok wcześniej dało wzrost ceny aż o 18,6 proc. Z kolei średnia ceny nowego auta dla całego 2022 r. wyniosła 155,3 tys. zł i była wyższa od średniej za 2021 r. o 14,9 proc.

Mimo tych szalonych – jak na polskie warunki – kosztów nabycia e-auta, jedna czwarta przedstawicieli branży motoryzacyjnej zakłada zrównanie się cen samochodów spalinowych i elektrycznych już do roku 2025. Nieco ponad jedna trzecia uważa natomiast, że nastąpi to do roku 2030 – wynika z opublikowanego dziś dorocznego raportu KPMG 23rd AnnualGlobal Automotive Executive Survey, sporządzonego na podstawie badania 915 dyrektorów sektora motoryzacyjnego z 30 krajów.

Prognozują oni m.in. dalszy wzrost udziałów rynkowych e-aut (w UE w 2022 r. sprzedaż aut z napędem wyłącznie bateryjnym wzrosła r/r o 29 proc.), zwiększenie inwestycji w szybkie stacje ładowania czy ułatwienia w płatnościach za korzystanie z ładowarek.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Biznes
Tajemniczy proces miliarderki. W partii komunistycznej trwa walka
Biznes
Made in Poland z coraz większymi problemami
Biznes
Polskie monety na aukcji. 80 dukatów sprzedano za 5,6 mln złotych
Biznes
Rodzina Mulliez pod lupą sędziów śledczych
Biznes
Zły pierwszy kwartał producentów samochodów
Materiał Promocyjny
20 lat Polski Wschodniej w Unii Europejskiej