Do azjatyckiego kraju przybyło prawie 110 tysięcy Rosjan, a według analityków liczba ta tylko wzrośnie. Tylko Hindusi i Malezyjczycy odwiedzali liczniej tajskie kurorty późną jesienią. Ale czy życie w Tajlandii jest nadal tak tanie jak kiedyś? I czy stosunek miejscowej ludności do Rosjan zmienił się po agresji Rosji na Ukrainę, popełnianych zbrodniach, gwałtach i zniszczeniach?
Czytaj więcej
Chociaż większość Rosjan próbuje schronić się przed mobilizacją w Gruzji, Armenii czy w Kazachstanie, to niektórzy kierują się także do Polski.
Dziennikarz Piotr Parchomienko podzielił się z Kommersantem swoimi wrażeniami z życia w Bangkoku:
„Tu jest naprawdę tanio. W Bangkoku dużym mieście ze wszystkimi udogodnieniami i usługami działającymi przez całą dobę, stosunek wydanych pieniędzy do jakości życia jest najlepszy w porównaniu z ośmioma krajami europejskimi, które udało mi się odwiedzić. Można tu całkiem wygodnie mieszkać za 600-800 euro miesięcznie plus koszt wynajmu lokalu”.
Według rozmówców Kommersanta koszty życia we wszystkich regionach Tajlandii są mniej więcej takie same, ale ceny wynajmu w stolicy i kurortach kontrastują. Tak więc mieszkanie w centrum Bangkoku ze wszystkimi udogodnieniami kosztuje średnio 400 euro miesięcznie. W Phuket wszystko jest wielokrotnie droższe: „Ze względu na napływ masy Rosjan cena miesięcznego czynszu za dwupokojowe mieszkanie wzrosła i wynosi równowartość 100-150 tysięcy rubli (6200 - 9100 zł). Jeśli chodzi o domy prywatne, teraz można je wynająć za równowartość 300-500 tysięcy rubli (18,2 tys. - 30,5 tys. zł) miesięcznie. Są to zwykłe trzypokojowe domki, a nie klasa luksusowa. Zwykle zimą ich zwykła stawka czynszu wynosi równowartość 150 tys. rubli”.