W wywiadzie dla TASS powiedział, że taka polityka importerów, którzy chcą stworzyć kartel konsumentów, doprowadzi do nierównowagi rynkowej. — Nasi koledzy z OPEC Plus już ocenili, że wprowadzenie ceny maksymalnej na ropę jest nie do zaakceptowania. I w tej sprawie jesteśmy zgodni. Ta zgoda ma podstawę w ocenie obecnej sytuacji na rynku. Wpływ na nią ma wiele czynników, jednym z nich są sankcje gospodarcze — mówił rosyjski wicepremier. I zapewnił jednocześnie, że limit cenowy w żaden sposób nie wpłynie na intensywność rosyjskiej operacji specjalnej w Ukrainie.
Embargo na rosyjską ropę zostało wprowadzone przez Stany Zjednoczone i większość krajów zachodu 5 grudnia 2022. Jak na razie jednak nie dotyczy ono dostaw rurociągiem Przyjaźń prowadzącym do Słowacji, Węgier i Czech. Aleksander Nowak przyznał, że nawet dla niego sytuacja w imporcie ropy przez kraje popierające sankcje, nie jest do końca jasna. — Nie mam pojęcia w jaki sposób zamierzają oni znaleźć alternatywne źródła dostaw, zwłaszcza jeśli chodzi o produkty ropopochodne. Przecież Europa była naszym największym rynkiem zbytu. Musimy spokojnie poczekać jakie decyzje ostatecznie podejmą. Jak na razie nie mam pojęcia co może zastąpić nasze dostawy paliw — mówił. Nie wykluczył jednocześnie, że pojawią się kraje, które będą chciały wyłamać się z embarga na import rosyjskich produktów ropopochodnych. — Najprawdopodobniej będzie tak, jak było to z ropą naftową. Wtedy okazało się, że sankcje rzeczywiście są, ale nie dotyczą one dostaw rurociągami oraz rafinerii bułgarskich i czeskich oraz słowackich. Nawet Niemcy i Polska, które zapewniały, ze nie chcą już naszej ropy, zamówiły dostawy na 2023 rok — ujawnił Aleksander Nowak.
Embargo na import rosyjskich produktów ropopochodnych wchodzi w życie 5 lutego 2023 roku. I Nowak przyznał, że może ono rzeczywiście zmniejszyć popyt na rosyjski eksport tych produktów. — Nie mam tutaj jakichkolwiek obaw, bo z powodzeniem zrekompensujemy sobie to w 2023 roku większą sprzedażą ropy — mówi. Przyznał jednak, że generalnie może to doprowadzić do spadku wydobycia ropy o jakieś 5-7 proc., czyli o 500-700 tys. baryłek dziennie.
Dzień wcześniej prezydent Rosji, Władimir Putin zapowiedział, że wstrzyma eksport ropy do tych wszystkich krajów, które wprowadzą limit cenowy na poziomie 60 dol. za baryłkę. Jak na razie pod takim postanowieniem popisały się kraje Unii Europejskiej, Stany Zjednoczone i Australia.
Jak na razie cena w wysokości 60 dol. za baryłkę jest dla Rosji nadal korzystna, bo koszty wydobycia tego surowca według Rystad Energy wynosi 20-50 dol. za baryłkę. Tyle, że Rosjanie w wojennym budżecie na 2023 rok wpisali cenę baryłki ropy na poziomie 70 dol.
Limit cenowy nie został ustawiony na stałe i będzie uzależniony od ceny rynkowej. Pierwszy przegląd sytuacji zaplanowany jest na połowę stycznia 2023.