I to tak nagle, że zostawił zagranicą setki klientów ze Szwecji, Danii, Norwegii i Finlandii. Swoich klientów mailem poinformował, że na taki rozwój wydarzeń złożyły się wysokie koszty paliwa, kłopoty z uzyskaniem wymaganych dokumentów, inflacja, a także wojna w Ukrainie i niekorzystne kursy walut. Z tych czterech krajów tylko w Finlandii walutą jest euro.

„Wszystko jest w porządku, ale potrzebuje czasu na restart. Tam aby wszystkie usługi były na jeszcze wyższym poziomie” — czytamy w mailu Detura. A nic nie jest w porządku.

W Sundsvall autokar z 50 pasażerami został zawrócony, a pasażerowie odesłani do domów, bo ich lot został odwołany. Zresztą Detur skasował wszystkie loty czarterowe do końca roku. A ci, którzy w niedzielę 25 września mieli lecieć z Goeteborga na Kretę otrzymali maile, aby nie jechali na lotnisko, bo ich wakacje zostały skasowane. W tureckiej Alanyi klienci Detura zostali poinformowani w piśmie od touroperatora, że muszą zapłacić za hotel po raz drugi. Szybko okazało się, że Detur takiego pisma nie wysyłał i zostało ono podrobione. Mimo tego tureccy hotelarze poinformowali gości, muszą pozostać w swoich pokojach do czasu, aż zapłacą za swój pobyt, bądź zostali z nich usunięci i mogą koczować w lobby do czasu, kiedy sytuacja się nie wyjaśni. Ich loty zostały odwołane, więc muszą kupić nowe ,żeby polecieć do domu.

— Potwierdzam, że skontaktowały się już z nami setki klientów Deturu, którzy jeśli chcą wyjść z hotelu, to wcześniej muszą opłacić cały swój rachunek . Mamy również przypadki, w których hotele zatrzymały paszporty tych gości, którzy nie opłacili wakacji ponownie . Mam nadzieję, że szybko zostaną one zwrócone— mówił w szwedzkiej TV2 Andreas Handeland rzecznik firmy ubezpieczeniowej If Forsikring. Detur ze swojej strony wzywa klientów, by nie płacili za rachunki hotelowe, ponieważ wszystko zostało uregulowane.

O tym, że Detur ma kłopoty finansowe wiadomo było już kilka tygodni temu. Firma nie płaciła hotelom, albo regulowała należności z dużym opóźnieniem. A problemy dotyczą nie tylko Turcji, ale i Grecji, w szczególności hoteli w Chani, Rodos i Rethymno.