Odkładana od 2014 r reforma ukraińskiego górnictwa nabiera tempa. Dziś w Kijowie minister energetyki Ihor Nasalik spotkał się z tureckim biznesem zainteresowanym prywatyzacją ukraińskich kopalń.
- Turcja jest gotowa zapewnić nam źródło finansowania, dzięki któremu odbudujemy branżę. Jest też gotowa wziąć aktywny udział w prywatyzacji naszych kopalń - cytuje ministra agencja Unian.
Dodał, że oprócz proponowanych do prywatyzacji kopalń, jest też grupa, które rząd chce wyprowadzić na działalność bez strat w ciągu 6-12 miesięcy. Natomiast wiadomo już dla 5 państwowych kopalń zostanie zamkniętych.
Większość państwowych kopalń na Ukrainie przynosi straty. Za styczeń i luty 2016 państwowe kopalnie wydobyły 1,05 tys ton węgla czyli 15,9 proc. od całkowitego wydobycia. Fedrowanie spadło w tym czasie o 16,1 proc. rok do roku.
Przyczyn zapaści państwowego górnictwa jest kilka: słabe zasoby węgla; trudna geologia oraz bardzo przestarzały sprzęt a co za tym idzie trudne i niebezpieczne warunki pracy. Przez lata władze obniżały koszty wydobycia za pomocą dotacji budżetowych. To zastopowało reformy oraz unowocześnienie państwowych kopalń. Pieniądze z budżetu były rozkradane przez pośredników a proceder nasilił się za prezydentury Wiktora Janukowycz.