Wiosna ożywiła polski rynek używanych samochodów. Według najnowszego raportu sieci autocentrów AAA Auto w marcu 2022 r. w autokomisach, ofertach internetowych oraz u dealerów samochodów używanych pojawiło się 231,8 tys. ofert sprzedaży. To znacznie większy przyrost niż miesiąc wcześniej: o ile w lutym liczba oferowanych aut w stosunku do stycznia zwiększyła się o niespełna 3,3 tys. sztuk, o tyle w marcu ten wzrost okazał się dziesięciokrotnie większy, sięgając 33,7 tys. aut. Mimo większej podaży w górę poszła także średnia cena: z 23 tys. zł w lutym do 23,5 tys. zł w marcu.
Najwięcej starych
Tak duży skok liczby oferowanych samochodów o tej porze roku nie powinien dziwić. Wiosna to okres, gdy właściciele samochodów decydują się wymienić je na nowe lub młodsze używane. – Teraz część kupujących przyspiesza decyzje ze względu na wysoką inflację i rosnące ceny samochodów. A kierowcy niemogący doczekać się na dostawę nowych aut do salonów postanawiają kupić samochód z drugiej ręki, ale nieprzekraczający czterech lat, zadbany, z małym przebiegiem – twierdzą eksperci AAA Auto.
Problem w tym, że takich samochodów na rynku teraz brakuje. Opóźnienia w produkcji spowodowane najpierw kryzysem półprzewodników, a ostatnio zerwaniem łańcuchów dostaw komponentów przez wojnę w Ukrainie wydłużyły czas oczekiwania na samochód zamówiony do produkcji do przeszło pół roku, a w przypadku niektórych modeli – nawet ponad roku. W rezultacie chcący wymienić samochód czekają. Z tego samego powodu zmalała liczba samochodów trafiających na rynek wtórny z branży długoterminowego wynajmu oraz aut z leasingu. Podobna sytuacja ma miejsce za granicą, więc główne źródło zaopatrzenia polskiego rynku samochodów używanych – prywatny import z zagranicy – dostarcza przede wszystkim pojazdy kilkunastoletnie.
Według opublikowanego w środę raportu Polskiego Związku Przemysłu Motoryzacyjnego w pierwszym kwartale 2022 r. sprowadzono do Polski 180 tys. używanych samochodów osobowych, z których 63,4 proc. stanowiły auta przeszło dziesięcioletnie. Udział samochodów w wieku od czterech do dziesięciu lat wyniósł 28,7 proc., a tych do czterech lat – zaledwie 7,9 proc.
Pod względem wieku to gorsza proporcja niż w pierwszych trzech miesiącach przed rokiem: wtedy import był co prawda większy (206,3 tys.), ale auta ponaddziesięcioletnie stanowiły 61,6 proc., a niespełna czteroletnie – 8 proc. Z kolei w całym 2021 r. ta najstarsza grupa miała udział 57,8-procentowy, a najmłodsza – 9,9-procentowy.