Negocjowany od wielu tygodni plan restrukturyzacji zadłużenia spółek grupy Kopex – śląskiego potentata branży górniczej – został odrzucony przez jeden z banków, które finansują spółkę. Według informacji „Rzeczpospolitej" chodzi o Pekao SA – jednego z największych wierzycieli Kopeksu, który nie zgadza się na skorygowany projekt propozycji restrukturyzacji zadłużenia spółki.
To dziwne, bo jak twierdzi spółka TDJ (właściciel Famuru), która chce przejąć Kopex, został on „wypracowany wyniku kilku rund negocjacji, przy aktywnej współpracy banków, grupy TDJ i firm doradczych".
Poważne konsekwencje
Brak zgody na restrukturyzację długów może być dla Kopeksu zabójczy. Jeszcze w marcu podpisano umowę warunkową dotyczącą nabycia przez spółkę zależną Grupy TDJ (Famur) kontrolnego pakietu akcji Kopeksu. TDJ chce skonsolidować kluczowe spółki branży okołogórniczej w ramach grupy Famur i stworzyć silny polski podmiot na rynku maszyn i urządzeń dla kopalń. Bez porozumienia i zgody banku nie przejmie Kopeksu. Jak podkreśla TDJ w komunikacie, „wymogiem niezbędnym jest akceptacja warunków restrukturyzacji długu Kopeksu przez wszystkie banki". Poza tym, „dalsze zaangażowanie TDJ w ratowanie Grupy Kopex zależne jest od decyzji banków".
– Jeśli nie dojdzie do fuzji, stracą na tym wszyscy – bank, spółki, pracownicy, kontrahenci – ocenia Mirosław Taras, ekspert branży górniczej, były prezes Bogdanki i Kompanii Węglowej. Zdaniem Tarasa fuzja jest robiona zbyt późno.
– Im później, tym gorzej dla spółek i wierzycieli. Brak zgody banku skończy się upadkiem Kopeksu, Famur nie będzie czekał, ale też straci, bo Kopex posiada kilka bardzo dobrych aktywów. Ktoś inny te rodzynki wyłowi – dodaje.