#RZECZoBIZNESIE: Grzegorz Wiliński: Rynek mocy uchroni nas przed blackoutem

Rynek mocy to najtańszy sposób, by zapewnić ciągłość w zaopatrzeniu w energię elektryczną – przekonuje Grzegorz Wiliński z Polskiego Komitetu Energii Elektrycznej.

Aktualizacja: 11.08.2016 14:59 Publikacja: 11.08.2016 12:55

#RZECZoBIZNESIE: Grzegorz Wiliński: Rynek mocy uchroni nas przed blackoutem

Foto: Rzeczpospolita

Mija rok od słynnego wprowadzenia przez Polskie Sieci Elektroenergetyczne 20 stopnia zasilania. Czy Polsce wciąż grożą niedobory mocy w systemie elektroenergetycznym? Co zrobić, aby sytuacja się nie powtórzyła?

- Rok temu mieliśmy szczególną sytuację, która praktycznie nie zdarzyła się w całej historii gospodarki rynkowej, to znaczy zabrakło mocy do tego, żeby pokryć zapotrzebowanie na energię elektryczną – wspomina Grzegorz Wiliński. Podjęto zatem decyzję o przymusowym wyłączeniu dużej części instalacji przemysłowych w Polsce.

Zwiększone zapotrzebowanie na moc wynikało z utrzymujących się upałów oraz braku wiatru. Niekorzystne warunki zbiegły się w czasie z awariami w kilku elektrowni ach konwencjonalnych, w tym w bloku w Bełchatowie.

- Niekorzystne czynniki kumulują się w dwóch okresach w ciągu roku – kiedy jest bardzo ciepło albo bardzo zimno – mówi Wiliński.

Z każdy rokiem rośnie w Polsce zapotrzebowanie na prąd elektryczny, w szczególności w sezonie letnim. Jego podaż jednak wciąż nie wzrasta. Dlaczego?

– Nie mamy żadnych nowych inwestycji w sektorze – podkreśla Wiliński. - Żaden prywatny inwestor nie decyduje się na inwestycje w Polsce, dlatego że nie ma żadnego sposobu, w jaki mógłby uzyskać zwrot z tych inwestycji.

Jak zabezpieczyć się przed kolejnym blackoutem?

Konieczna jest pomoc publiczna w postaci rynku mocy, który zwiększy bezpieczeństwo systemu energetycznego – przekonuje w swoim raporcie „Rynek mocy” Polski Komitet Energii Elektrycznej.

- Jedno z kluczowych pytań, na jakie staramy sobie odpowiedzieć w raporcie jest, to w jakie moce wytwórcze warto inwestować. Odpowiadamy w bardzo prosty sposób: zorganizujmy rynek w sposób konkurencyjny i niech on sam pokaże, w co najbardziej się opłaca inwestować – mówi Wiliński.

- Jedno z kluczowych pytań, na jakie staramy sobie odpowiedzieć w raporcie jest, to w jakie moce wytwórcze warto inwestować. Odpowiadamy w bardzo prosty sposób: zorganizujmy rynek w sposób konkurencyjny i niech on sam pokaże, w co najbardziej się opłaca inwestować – mówi Wiliński.

Prąd podrożeje?

W przypadku rynku mocy konsumenci, którzy importują mniej energii elektrycznej, będą mogli oszczędzać, jeśli natomiast ich zapotrzebowanie jest wyższe, możliwe będzie wytwarzanie energii tańszymi jednostkami wytwórczymi, co oznacza, że zapłacą mniej w kosztach zmiennych.

Ile więcej zapłacimy za prąd, by mieć zagwarantowane stałe dostawy energii elektrycznej? - Gospodarstwo domowe zapłaci pewnie od 30 do 50 zł rocznie dodatkowej opłaty, co skompensuje się wzrostem ok. trzykrotnie większym wzrostem wartości po stronie niższych kosztów zmiennych energii elektrycznej – mówi Wiliński.

Kiedy rynek mocy może zacząć działać? – Technicznie jest to możliwe od 2021 r. Praktycznie to zależy od tego, jak długo będziemy zastanawiać się nad tym i debatować. Każdy rok zaniechania nas kosztuje – zaznacza Wiliński.

Biznes
Aktywa oligarchów trafią do firm i osób w Unii poszkodowanych przez rosyjski reżim
Biznes
Rekordowe wydatki Kremla na propagandę za granicą. Czy Polska jest od niej wolna?
Biznes
Polskie firmy nadrabiają dystans w cyfryzacji
Biznes
Rafako i Huta Częstochowa. Będą razem produkować dla wojska?
Materiał Promocyjny
Tech trendy to zmiana rynku pracy
Materiał Promocyjny
Dlaczego Polacy boją się założenia firmy?
Materiał Partnera
Polska ma ogromny potencjał jeśli chodzi o samochody elektryczne