Wynik nie jest korzystny dla polskich internautów, oznacza on bowiem, że nasz kraj spadł aż o 32 miejsca. Z indeksem bezpieczeństwa na poziomie 37,6, ulokowaliśmy się szóstej pozycji w UE (w zeszłym zestawieniu byliśmy numerem 2) i zostaliśmy wyprzedzeni m.in. przez Danię, Estonię, Belgię czy Bułgarię.
Analiza ruchu internetowego w styczniu, przeprowadzona przez ekspertów z firmy Check Point, na podstawie styczniowych danych z ThreatCloud Map, wskazuje, że ogólny poziom bezpieczeństwa sieciowego w porównaniu z grudniem uległ nieznacznemu pogorszeniu. Najbezpieczniejszymi krajami w pierwszym miesiącu nowego roku są Barbados, Czarnogóra i Argentyna - to właśnie tam odnotowano najmniejszy odsetek skutecznych ataków. Na przeciwległym biegunie znalazły się Paragwaj, Uganda i Macedonia, które odznaczały się wskaźnikiem skutecznych ataków powyżej 90 proc.
Dane pokazują, że aktywność hakerów jest wyjątkowa. Tylko liczba ataków malware wzrosła w ciągu roku o 900 proc. i wynosi obecnie 971 przypadków na godzinę. Wiele jest skutecznych, a koszty ataków na firmowe dane są bardzo wysokie. Z badania Cost of data Breach Study 2016 wynika, że pojedynczy koszt wycieku danych z sieci korporacyjnej wynosi 4 mln dol. Ponemon Institute dowodzi, że koszt jednorazowego ataku typu malware tylko na jedno urządzenie mobilne w USA lub Wlk. Brytanii sięga średnio 9,5 tys. dol.
- Szeroki wachlarz zagrożeń, obserwowanych w styczniu, pokazuje przed jak poważnym zadaniem stoją działy IT firm i organizacji, by zabezpieczyć sieci przeciwko atakom. By bronić się przed hakerami, organizacje powinny stosować zaawansowane środki zapobiegawcze dla sieci, punktów końcowych i urządzeń mobilnych - komentuje Nathan Shuchami, szef działu prewencji zagrożeń w firmie Check Point.