Na uroczystości w Białym Domu Trump podpisał dokument zlecający resortowi handlu szybkie zbadanie wpływu importu stali na amerykański sektor zbrojeniowy w czasie, gdy Stany przystępują do budowy dużej liczby okrętów, samolotów i czołgów. W Owalnym Gabinecie byli obecni szefowie Nucor, US Steel TimkenSteel i minister Wilbur Ross.
- Stal ma żywotne znaczenie dla naszej gospodarki i sektora wojskowego. To nie jest obszar, w którym, możemy stać się zależni od innych krajów — powiedział Trump decydując się na nietypowe posunięcie o śledztwie.
Amerykanie zarzucają firmom zagranicznym zwłaszcza chińskim produkcję zbyt dużo stali w porównaniu do popytu i zbijania jej cen. — Wszystko, co one eksportują sprowadza się do dumpingu — uważa ekonomista z waszyngtońskiego American Enterprise Institute, Derek Scissors.
Minister W. Ross uzasadnił decyzję o śledztwie jako reakcję na eksport chińskiej stali do USA, który zwiększył się do 26 proc. udziału rynkowego. Eksport zwiększał się mimo powtarzanych przez Chińczyków twierdzeń, że zmniejszą moce wytopu stali — powiedział. Jesli jego resort ustali, że amerykański sektor stalowy cierpi z powodu nadmiernego importu, on zaleci kroki odwetowe w tym podwyżkę stawek celnych.
W Stanach jest niemal 100 hut produkujących miliony ton stali. Rząd starał się głownie poprzez WTO chronić je przed tanią stalą zagraniczną, ale obecna administracja twierdzi, że z małym skutkiem. „Sztucznie niskie ceny wywołały nadwyżkę mocy, a nieuczciwy import likwiduje zyski amerykańskiego sektora stali” — stwierdza komunikat władz.