We wtorek Sąd Okręgowy w Warszawie orzekł, że Krajowa Izba Odwoławcza miała rację, stwierdzając, że zawarcie umowy na średniej wielkości samoloty dla VIP odbyło się z naruszeniem prawa, oddalając częściowo skargę MON. Wyrok nie ma wpływu na wykonanie umowy, na co zgodziła się wcześniej także KIO. Umowa jest ważna - podkreśla MON.
Poseł PO Czesław Mroczek zauważył na konferencji prasowej w Sejmie, że sąd w swoim wyroku potwierdził, że w ramach kontraktu na pozyskanie średnich samolotów dla przewozu najważniejszych osób w państwie resort Antoniego Macierewicza rażąco naruszył prawo.
Jak powiedział Mroczek, sąd podtrzymał wszystkie ustalenia Krajowej Izby Odwoławczej, która, jak mówił, stwierdziła "ponad wszelką wątpliwość, że resort Antoniego Macierewicza działał w ramach z góry powziętego zamierzenia, zlecenia tego kontraktu wybranej firmie Boeing, chociaż miał świadomość, chociaż wiedział, że w tej sprawie jest kilku innych dostawców, którzy mogą wykonać to zadanie".
"Jeden z największych kontraktów zbrojeniowych o wartości 2,5 mld zł został zawarty nie tylko z rażącym naruszeniem prawa, ale w jakimś układzie z jednym z wykonawców" - dodał Mroczek. "Ten kontrakt musi być unieważniony, mówiliśmy już o tym w momencie, kiedy KIO wydało swój wyrok" - podkreślił poseł. Jak dodał, PO oczekuje reakcji premier Beaty Szydło, zwierzchnika służbowego ministra Antoniego Macierewicza.
"Jest ważne, żeby premier polskiego rządu odniosła się do tego gigantycznego naruszenia prawa. Czy w Polsce mogą być tolerowane kontrakty zawierane niezgodnie z prawem na tak wielkie pieniądze, to jest pytanie do prezesa Rady Ministrów" - powiedział Mroczek.