– Istnieją wciąż dwie duże bariery we współpracy dużych i małych firm. Pierwsza to właśnie niechęć do ryzyka, druga mentalność. Łatwiej i mniej ryzykownie jest sięgnąć po gotowe rozwiązania z innej korporacji, najlepiej międzynarodowej, niż po polskie z sektora MŚP, które niosą ze sobą pewne dodatkowe ryzyko, a spółki Skarbu Państwa do tego ostatniego skłonne nie są. Niestety, efekt jest taki, że nawet jak nasze krajowe rozwiązania są równorzędne ze światowymi, to spółki państwowe z nich nie korzystają – wskazywał Bartłomiej Pawlak, członek zarządu ds. finansów i rozwoju w Polskim Funduszu Rozwoju. – To dość naturalne podejście i obawy, gdyż współpraca z małymi firmami zwykle niesie ze sobą ryzyko związane z ich odpowiedzialnością. Nie są w stanie zagwarantować, że nowe rozwiązanie, nawet wypracowane wspólnie, przyniesie efekty. Tymczasem współpraca z dużą renomowaną firmą to ryzyko znacząco obniża – tłumaczył z kolei dr inż. Michał Bak, dyrektor ds. badań i rozwoju w firmie Kronospan.
Powolne spółki
– Dotychczas współpracowaliśmy z mniejszymi firmami jako dostawcami różnego rodzaju usług naprawczych, jak też komponentów. Teraz staramy się ją rozwijać także na polu badawczo-rozwojowym, choć nie jest to łatwe, bo preferowane są projekty z udziałem jednostek naukowych. Możliwe teraz jest też ubieganie się o granty w konsorcjach dużych firm z małymi – mówił Bak. Przyznał jednak, że często pojawia się problem praw do własności intelektualnej będącej efektem realizacji dotowanego projektu. – Duże firmy rzeczywiście boją się problemów związanych z własnością przemysłową i ujawnianiem know-how, ale też ich mniejsi partnerzy mogą im wskazać kierunki rozwoju, o których nawet by nie pomyślały – mówił Łukasz Pupek, partner w firmie doradczej SAS Advisors. Jego zdaniem należy rozróżnić podejście do współpracy z MŚP dużych firm prywatnych i dużych firm państwowych. – Jeśli idzie o szybkość podejmowania decyzji, tu przewaga leży zdecydowanie po stronie dużych prywatnych firm z polskim kapitałem, których właściciele decyzję o inwestycji w nowy, dobrze rokujący projekt firmy z sektora MŚP są w stanie podjąć w kilkadziesiąt minut. Tymczasem w spółkach Skarbu Państwa to praktycznie niemożliwe, bo zwykle procesy decyzyjne są w nich bardzo długie – tłumaczył Łukasz Pupek. Jego zdaniem to wskazówka dla innowatorów z sektora MŚP, gdzie się udać w pierwszej kolejności.
Czas na przełom?
– Polski Fundusz Rozwoju wspiera współpracę dużych firm z małymi i stara się przełamywać bariery stojące na jej drodze. Przykładem może być wprowadzony w sierpniu br. i realizowany wraz z NCBR instrument – Corporate Venture Capital (CVC). Mogą z niego skorzystać duże koncerny, które chcą mieć w swym zapleczu wehikuł funduszowy, który będzie z jednej strony źródłem pozyskiwania dobrych usług z sektora MŚP dla korporacji i swoistym outsourcingiem centrum badawczo-rozwojowego, a z drugiej źródłem przychodów niezależnym od korporacji – mówił Pawlak. – To narzędzie ma zbliżać i ośmielać obie strony, szczególnie duże państwowe firmy, bo niezależny komitet inwestycyjny złożony z fachowców i dwie państwowe instytucje niewątpliwie zmniejszają ryzyko inwestycji. To początek. De facto wciąż nie ma na naszym rynku CVC i inicjatywa NCBR i PFR jest pionierską – dodał przedstawiciel PFR.
– CVC to bardzo ciekawy projekt rzeczywiście zdejmujący część ryzyka z zarządów właśnie poprzez decyzję komitetu inwestycyjnego – wtórował mu prof. Chorowski.
– W analogicznym kontekście zmniejszenia ryzyka trzeba rozpatrywać działanie sektora bankowego. Bank, oceniając zdolność kredytową wspólnego przedsięwzięcia przedsiębiorstw, także ze sfery badań przemysłowych i prac rozwojowych, również mityguje część ryzyka. Może nie jest to zdjęcie odpowiedzialności z barków zarządów dużych firm, ale na pewno duża pomoc i wskazówka dla nich – wyjaśniał prezes BOŚ Bogusław Białowąs. Przytoczył przykład projektu Ursus Bus, w którym bank sfinansował dwa modelowe egzemplarze autobusów (elektrycznego i wodorowego), a w konsekwencji pojawiło się zapotrzebowanie na nie ze strony samorządów, co prowadzi do uruchomienia seryjnej produkcji. – Zachęcam duże podmioty państwowe do przenoszenia modelu oceny ryzyka na wyspecjalizowane banki, takie jak BOŚ, ale też BGK. Mamy sektor polskich banków i możemy z nich korzystać – dodał prezes Białowąs.
– Klimat do współpracy dużych i małych przedsiębiorstw niewątpliwie się poprawia. NCBR działa w tym procesie jako katalizator. Przede wszystkim skłaniamy duże firmy m.in. poprzez formułę konsorcjów i wspólnych przedsięwzięć, aby spojrzały w kierunku MŚP jako na potencjalnych dostawców. Poza tym inne są rodzaje intensywności wsparcia dla dużych firm (maks. 50 proc.) oraz małych (85 proc.). To dodatkowa zachęta do współpracy z małymi. Jednocześnie działamy jako swego rodzaju „ubezpieczyciel", zdejmując część ryzyka z dużych firm – mówił prof. Chorowski.