Reklama

Listy ze świątecznymi życzeniami jeszcze nigdy nie były tak kosztowne

Koszt wysyłki listu w pięć lat skoczył o 74 proc. Od stycznia będzie jeszcze drożej. Polacy uważają jednak ceny tych usług za przystępne i są gotowi na podwyżki.

Aktualizacja: 22.12.2021 21:29 Publikacja: 22.12.2021 21:00

Listy ze świątecznymi życzeniami jeszcze nigdy nie były tak kosztowne

Foto: Adobe Stock

Listy ze świątecznymi życzeniami jeszcze nigdy nie były tak kosztowne. Za taką przesyłkę (list nierejestrowany, ekonomiczny, format S) trzeba zapłacić 3,3 zł. Dla porównania: wysłanie najtańszej korespondencji dziesięć lat temu kosztowało 1,55 zł. Według Deutsche Post (DP), która porównuje koszt nadania listu w 31 europejskich krajach, w ciągu pięciu lat cena standardowego listu nad Wisłą wzrosła o 74 proc.

Czytaj więcej

Poczta Polska traci już grunt pod nogami

Pod względem dynamiki stawia nas to na ósmym miejscu na kontynencie. A na tym nie koniec – od nowego roku podwyżki (od kilku do kilkunastu procent) szykują Poczta Polska (PP) i największy operator alternatywny Speedmail.

Możemy płacić więcej?

Zgodnie z nowym cennikiem PP koszt najtańszego listu sięgnie 3,60 zł. Podwyżka jednak nie powinna zaskakiwać, bo operator nie zmieniał cennika od trzech lat. Państwowa spółka tłumaczy swój ruch rosnącymi kosztami pracy i transportu, ogólnoświatowym wzrostem cen surowców i szybko kurczącym się rynkiem listów. Badania Urzędu Komunikacji Elektronicznej pokazują jednak, że aż 55 proc. z nas uważa ceny usług pocztowych za przystępne. W przypadku klientów instytucjonalnych ten odsetek jest jeszcze wyższy (71 proc.). Co ciekawe, ponad 42 proc. respondentów jest skłonnych płacić więcej, gdyby szło to w parze z podwyższeniem jakości i komfortu obsługi.

Reklama
Reklama

Ale zaskakują inne dane UKE – ankietowani wskazywali, że maksymalna cena za zwykły list krajowy powinna wynosić 4,13 zł. A to o 25 proc. więcej niż w obowiązującym cenniku. W przypadku poleconego skłonni byliby zapłacić 6,94 zł (więcej o 17 proc. niż teraz).

To jeszcze nie zapaść

Nie zmienia to faktu, że – jak podaje DP – choć nominalna cena listu nad Wisłą jest poniżej unijnej średniej, to, biorąc pod uwagę koszty pracy, takie usługi w naszym kraju są jednymi z droższych w Europie. Na wysyłkę listu musimy pracować 6,73 minuty (średnia w UE to 4,24, a np. w Niemczech 1,44, na Węgrzech 3,8). Poczta Polska uważa, że niemiecki raport nie jest wiarygodny, bo operatorzy w różny sposób konstruują cenniki, w zależności od wagi i wielkości przesyłek. Justyna Siwek, rzeczniczka PP, już wcześniej tłumaczyła, że ciężko porównywać najtańsze listy (w Niemczech może on mieć do 20 g, w Polsce 500 g). Państwowa spółka zauważa przy tym, że ceny takich usług w Europie od lat systematycznie rosną, a zmiany odzwierciedlają m.in. inflację i spadki popytu na listy.

Wysyłamy coraz mniej papierowej korespondencji, ale o zapaści sektora nie ma mowy. Janusz Konopka, prezes Speedmail, podkreśla, że listy wciąż są najliczniej realizowaną usługą pocztową – w ub.r. doręczono ich ponad 1 mld (dominowała tzw. korespondencja transakcyjna). – Kołem napędowym są branże finansowa, w tym m.in. banki i ubezpieczyciele, a także telekomunikacyjna i administracja publiczna. Niemal bez zmian pozostaje wysoki wolumen korespondencji marketingowej. W ub.r., mimo lockdownów, nadano 113,4 mln przesyłek reklamowych – wylicza prezes Speedmail.

Biznes
Ostrzeżenie szefa NATO, eksport polskich kosmetyków i cła Meksyku na Chiny
Biznes
Nowa Jałta, czyli nieznane szczegóły planu Donalda Trumpa
Materiał Promocyjny
Polska jest dla nas strategicznym rynkiem
Biznes
MacKenzie Scott rozdaje majątek. Była żona Bezosa przekazała ponad 7 mld dolarów
Materiał Promocyjny
Jak producent okien dachowych wpisał się w polską gospodarkę
Biznes
Bruksela pod presją, kredyty Polaków i bariery handlowe w UE
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama